Przez całą sesję tor był mokry, a deszcz wzmógł się tuż przed rozpoczęciem czasówki. Po pierwszej serii przejazdów Kuba Giermaziak plasował się na drugiej pozycji, ale w tej fazie jechał na używanym ogumieniu. Nowe deszczówki założył pod koniec kwalifikacji, a następnie przejechał czyste, bardzo szybkie kółko, wychodząc na pole position. Zespół wypuścił Polaka na tor w idealnym momencie, bo wkrótce potem warunki pogorszyły się. Nikt nie był już w stanie poprawić czasu Kuby.
- Cieszę się, że koncern PKN ORLEN bardzo profesjonalnie podchodzi do kwestii sponsoringu i współpracy zarówno ze mną jak i Stefanem Rosiną. Dzięki temu mamy do dyspozycji najwyższej klasy sprzęt i zespół specjalistów, co umożliwia nam osiąganie tak dobrych wyników sportowych - stwierdził Kuba Giermaziak po udanym wystepie.
Niedzielny wyścig Polak rozpocznie z pole position, a jego celem jest odniesienie drugiego z rzędu zwycięstwa. Start Porsche Supercup zaplanowano na godzinę 11:45, bezpośrednio przed wyścigiem Formuły 1.
Kuba Giermaziak: Cieszę się bardzo! Po raz kolejny udowodniliśmy, że na mokrym torze jesteśmy naprawdę szybcy. Co prawda nie chciałem żeby padało i wolałbym, żeby było sucho, ale jak widać te warunki nam nie przeszkodziły. Wielkie dzięki dla zespołu, bo muszę powiedzieć, że planowanie sesji wyszło nam bardzo dobrze. Wyjeżdżaliśmy w najlepszych momentach i dobrze wykorzystaliśmy dostępne komplety opon, a samochód prowadził się też doskonale. Bardzo ważne jest też to, że zdobyliśmy kolejne punkty do klasyfikacji generalnej. Warunki były dzisiaj takie, jak to na Spa, czyli zmienne. Mieliśmy dostęp do radarów Formuły 1, ale one tak naprawdę co pięć minut podawały zupełnie inne informacje, więc nie mogliśmy im zaufać. W ostatniej chwili dowiadywaliśmy się, co będzie i bazowaliśmy na przeczuciu. Pod koniec udało się podjąć trafną decyzję, aby wyjechać wcześniej niż planowaliśmy na nowych oponach. To był idealny moment. Dobrze, że za mną plasuje się Patrick Hiusman, bo jeśli dobrze wystartuję i obronię prowadzenie, to on mocno utrudni zadanie kierowcom za nami. Znany jest z tego, że niełatwo go wyprzedzić, a ja może zyskam trochę czasu, aby odskoczyć rywalom. Jeśli będzie mokro, to musimy celować w zwycięstwo, bo na deszczu mamy dużą przewagę. Jeśli będzie sucho, też będziemy chcieli wygrać, choć będzie troszeczkę trudniej, bo zawodnicy z tyłu się do nas zbliżą. Ale podczas testów na suchej nawierzchni też szło nam bardzo dobrze, więc nie mamy się czego obawiać. Cieszę się, że zgodnie z naszymi oczekiwaniami i zeszłorocznymi obietnicami, VERVA Racing Team włączył się w walkę o podium zarówno, jeśli chodzi klasyfikacje indywidualną zawodników, jak i zespołów.
Stefan Rosina: Muszę powiedzieć, że jestem całkiem zadowolony ze swojej pozycji, bo dla mnie ten sezon właśnie tak się układa. Wygląda na to, że siódma pozycja należy do mnie. Moje rezultaty z poprzednich wyścigów na Spa pokazują, że nigdy nie brylowałem na tym torze, choć bardzo lubię po nim jeździć. Szkoda, że w drugim sektorze popełniłem błąd. Nie był wielki, ale sporo kosztował – dwie może trzy pozycje. Teraz mam przed sobą Rene Rasta i Jeroena Bleekemolena, więc czeka mnie bardzo trudny wyścig, ale także Kubę ma przed sobą ciężkie zadanie. Chciałbym przy okazji pogratulować mu drugiego pole position. Ogólnie mamy powody do zadowolenia, bo już od kilku wyścigów obaj regularnie łapiemy się w okolicach czołowej szóstki. Teraz musimy regularnie zdobywać jak najwięcej punktów, aby przynajmniej utrzymać nasze trzecie miejsce w tabeli konstruktorów. Zobaczymy, co przyniesie jutro, bo pogoda tutaj jest niewiarygodna. Chwilami jest słońce, a po chwili leje jak z cebra. To niesamowite”.