Mieszane nastroje w Star Moto Racing

Z mieszanymi uczuciami zespół Star Moto Racing opuścił tor Slovakia Ring. Przez większość wyścigowego weekendu ekipa walczyła ze szwankującym samochodem. Pomimo trudności Maciej Stańco zdołał wywalczyć trzecie i drugie miejsce w klasyfikacji Wyścigowych Samochodowych Mistrzostw Polski w sprintach.

W tym artykule dowiesz się o:

Ferrari F430 GT3 Scuderia sprawiało problemy już od pierwszego kontaktu ze słowackim asfaltem. Szwankowała elektronika sterująca skrzynią biegów oraz układ hamulcowy. Na domiar złego w ostatniej chwili ze startu w wyścigu długodystansowym zrezygnował zmiennik Stańcy, Luis Scarpaccio. W zaistniałej sytuacji bielszczanin postanowił skupić na biegach sprinterskich, ograniczając się do roli kibica w trakcie wyścigu Endurance.

Podczas pierwszej sesji kwalifikacyjnej Ferrari oznaczone numerem 1 było zdecydowanie najszybszym pojazdem kategorii GT3, wykręcając siódmy czas w klasyfikacji generalnej oraz drugi wśród uczestników WSMP. Tuż po rozpoczęciu wyścigu reprezentant Star Moto Racing stracił dwie pozycje z powodu systemu startowego Ferrari źle znoszącego starty zatrzymane. Na drugim okrążeniu pojawiły się problemy z układem hamulcowym. Auto zaczęło wpadać w silne wibracje podczas hamowania, przez co bielszczanin znalazł się poza torem, w rezultacie spadając na 14. miejsce. Pomimo dobrej jazdy w dalszej fazie wyścigu, czasu starczyło jedynie do awansu na 11. pozycję, trzecią w mistrzostwach Polski.

Przed drugim sprintem Stańco również zaliczył bardzo udane kwalifikacje, ponownie zdobywając siódme pole startowe (w WSMP ustępując jedynie Miro Konopce), poprawiając przy tym czas z poprzedniej sesji o przeszło sekundę. Kierowca Ferrari zaliczył dobry start do wyścigu, jednak na skutek zamieszania na pierwszym zakręcie znalazł się poza torem, w rezultacie pierwsze okrążenie kończąc na dziesiątej pozycji. Mistrz Polski rzucił się do odrabiania strat, do trzeciego okrążenia zyskując trzy pozycje. Niestety, na czwartym kółku powróciły wibracje przy hamowaniu. W związku z czym skupił się na obronie zajmowanego miejsca, ostatecznie finiszując na siódmej pozycji w klasyfikacji generalnej oraz drugiej w mistrzostwach Polski.

Maciej Stańco: Jestem ogromnie rozczarowany postawą Luisa. Szkoda, bo ostatni długi dystans, który wspólnie jechaliśmy, wygraliśmy. Miałem propozycję z innego teamu, ale nie chciałem wsiadać do nieznanego mi samochodu. W sprintach wiodło nam się różnie. Przez cały weekend przeszkadzały wibracje, były tak silne, że trzęsła mi się przednia szyba a podczas hamowania musiałem odpuszczać. Mam nadzieję, że na Pannonia Ringu nie będziemy mieli podobnych problemów.

Komentarze (0)