- Wydaje się, że wyścigi są co raz lepsze w tym roku, a to wszystko dzięki opon. Myślę, że nikt nie spodziewał się takiego zakończenia i właśnie dlatego jesteśmy w Formule 1. Byliśmy świadkami ciekawych strategii. McLaren zastosował trzy pit stopy u Hamiltona, a Red Bull był bardzo blisko odniesienia zwycięstwa po dwóch postojach.
- W Chinach degradacja była mniejsza niż w Malezji. Niektórzy kierowcy przejechali nawet 20 okrążeń na twardej mieszance. Na torze nie zauważyliśmy także żadnych "kulek" z gumy.
- O sukcesie w wyścigu decydowała strategia związana z oponami. Kierowcy którzy ukończyli wyścig byli bardzo blisko siebie. Na razie nie wiemy, czy wyścig w Turcji będzie lepszy od tego, ale zrobimy wszystko, żeby było dobre widowisko - zakończył Paul Hembery dyrektor Pirelli.