Sergio Perez marzy o Ferrari

Debiutant tegorocznego sezonu przyznał, że jest "gotowy" jeździć w sezonie 2012 dla Ferrari. Meksykanin zszokował obserwatorów F1 w Australii, kiedy podczas Grand Prix tylko raz zjechał na zmianę ogumienia.

Grand Prix Malezji było jednak pechowe dla Sergio Pereza. Kierowca Saubera musiał wycofać się z wyścigu, ponieważ jego bolid uległ awarii spowodowanej przez część samochodu Sebastiena Buemi. Do tego momentu Meksykanin tylko raz odwiedził swoich mechaników.

Debiutant, który w Sauberze ma wsparcie meksykańskiego giganta Telmex, należy także do Akademii Kierowców Ferrari. Dodatkowo włoski zespół dostarcza szwajcarskiej ekipie silniki oraz system KERS.

Felipe Massa miał nieudany sezon 2010. Brazylijczyk ma kontrakt do 2012 roku, ale według różnych doniesień, kierowca musi dać z siebie wszystko w tegorocznych Grand Prix żeby utrzymać posadę we włoskim zespole. - Gdybym powiedział, że nie, to bym skłamał. Na pewno jest to moje marzenie, żeby kiedyś jeździć dla Ferrari - odpowiedział Perez na pytanie zadane przez dziennikarza BBC, czy chciałby jeździć obok Fernando Alonso.

- Myślę, że jest jeszcze za wcześniej żeby o tym rozmawiać. Mam przed sobą długą drogę. Jeszcze wiele nauki i pracy przede mną. Mam jednak nadzieję, że będę gotowy podjąć to wyzwanie pod koniec roku - dodał Perez.

Komentarze (0)