Kubica: Mimo wypadku lubię Montreal

W niedzielę odbędzie się siódmy wyścig sezonu 2008 - GP Montrealu. Dla BMW Sauber jest to szczególne miejsce - to w ubiegłym roku w Kanadzie Nick Heidfeld wywalczył pierwsze dla zespołu drugie miejsce, a Robert Kubica miał koszmarnie wyglądający wypadek, z którego szczęśliwie wyszedł bez szwanku.

Mimo wypadku, Robert Kubica nie ma żadnych obaw przed kolejnym startem w Montrealu. - Z niecierpliwością czekam na GP Kanady - przyznał kierowca BMW Sauber. - Jest to specjalny wyścig, bardzo ładne miasto i entuzjastyczni fani. Całe miasto żyje weekendem z Formułą 1 - komplementował.

- Tor ma zupełnie inną charakterystykę niż Monako, używamy tutaj bardzo mało docisku aerodynamicznego. Jest tu dużo dohamowań, po których od razu trzeba przyspieszać. Bardzo ważna jest przyczepność i perfekcyjne wyście z wolnych zakrętów. Będziemy musieli szczególnie uważać na początku wyścigu, bo tor mam małą przyczepność, ponieważ na co dzień nie jest to obiekt wyścigowy - opowiedział o obiekcie Kubica. - Mimo że miałem tutaj duży wypadek w sezonie 2007, jest to jeden z moich ulubionych torów - zapewnił.

Grand Prix Kanady jest szczególne również dla Nicka Heidfelda, który ma jednak zupełnie odmienne wspomnienia. - Ubiegłoroczny wyścig w Kanadzie był dla mnie specjalnym wydarzeniem. Pokazaliśmy się wtedy z bardzo dobrej strony - byłem trzeci w kwalifikacjach, a wyścig ukończyłem na drugim miejscu. Na początku oczywiście mój sukces został przyćmiony przez wypadek Roberta, ale gdy okazało się, że wszystko w nim w porządku, mogliśmy poświętować - wspomniał Niemiec.

Heidfeld ostatnio jednak nie ma zbyt wielu powodów do radości, bowiem - przez problemy z szybkim rozgrzaniem opon w kwalifikacjach - startuje do wyścigów z odległych pozycji. - Mam ogromną nadzieję, że tym razem w kwalifikacjach będzie dobrze. Pracuje z moim inżynierami, żeby opony rozgrzewały się szybciej, co pozwoli mi walczyć o wysokie miejsce na starcie - zdradził. - Wyścig w Montrealu jest jednym z moich ulubionych. Uwielbiam miasto, atmosferę i sam obiekt. Jest bardzo szybki, składa się głównie z szykan i prostych. Jedzie się tutaj z małym dociskiem aerodynamicznym, ale bardzo obciążane są hamulce - dodał.

Wyjątkowość GP Konady dla zespołu BMW Sauber podkreślił także Mario Theissen, szef ekipy. - Mamy szczególne wspomnienia z sezonu 2007. Robert wyszedł bez szwanku ze strasznego wypadku, a Nick ukończył wyścig na drugim miejscu, co do tego momentu było naszym najlepszym rezultatem - przypomniał. - Kanada to bardzo ważny rynek dla Grupy BMW. Po wyrzuceniu z kalendarza GP USA Montreal to jedyny wyścig w Ameryce Północnej. Cieszymy się na myśl o powrocie do Montrealu i liczymy, że zaprezentujemy formę podobną do tej w Monako - dodał.

O przygotowaniu samochodu opowiedział Willy Rampf, dyrektor techniczny. -Połączenie długich prostych i szykan powoduje, że tor w Montrealu wymaga średniej siły docisku, dlatego przygotowaliśmy specjalny pakiet aero - zmodyfikowaliśmy przednie i mamy całkiem nowe tylne skrzydło. Żeby poprawić przyśpieszenie zrezygnowaliśmy z kilku skrzydełek - przyznał. - Na torze jest jedno miejsce do wyprzedzania na końcu prostej przed ostatnią szykaną, trzeba mieć jednak odpowiednią prędkość. Żaden inny tor nie jest tak wymagający dla hamulców, dlatego użyjemy największe możliwe przewody hamulcowe i mocne tarcze. Podobnie jak w Monako będziemy korzystać z dwóch najbardziej miękkich mieszanek, żeby uzyskać dobrą przyczepność przy wyjeżdżaniu z wolnych zakrętów. Tor wymaga najwyższej koncentracji ze strony kierowców, bo tor nie wybacza błędów. Jest sporo barier, a tor jest bardzo brudny poza wyścigową ścieżką - zakończył.

Komentarze (0)