Zgodnie z prognozami pogody, podczas obu piątkowych sesji treningowych padał deszcz, było zimno, a wszystkiemu towarzyszyły mocne podmuchy wiatru. W pierwszym treningu belgijski zespół nie trafił z ustawieniami swojego Audi, co w praktyce uniemożliwiło uzyskanie dobrego czasu polsko-niemieckiemu duetowi. W przerwie między treningami kierowcy Argo Racing wraz z inżynierem dokonali gruntownej analizy, a mechanicy zmienili ustawienia samochodu zgodnie z ich wskazówkami, co przyniosło efekty podczas drugiego treningu w postaci lepszego rezultatu.
- Na pierwszym treningu nasz samochód był bardzo mocno podsterowny, przez co nie mogliśmy w pełni wykorzystać jego potencjału, a nasza strata do najlepszych była bardo duża. Traciliśmy sporo czasu, przede wszystkim na wolnych zakrętach - relacjonuje Kuba. - Przed drugą sesją zmieniliśmy set-up i było zdecydowanie lepiej, ale myślę, że jeszcze wprowadzimy kosmetyczne zmiany. Warunki są bardzo trudne, o czym świadczą trzy rozbite samochody podczas dzisiejszych treningów. Mam nadzieje, że jutro będzie przynajmniej tak dobrze jak pod koniec dzisiejszego dnia - zakończył polski kierowca.