Były mistrz KSW w wadze piórkowej i lekkiej trafił do UFC jesienią ubiegłego roku. W debiucie dał emocjonujący pojedynek z Guramem Kutateladze, który w opinii dwóch z trzech sędziów przegrał na punkty. W drugiej walce "Gamer" nie pozostawił już jednak decyzji w rękach arbitrów.
Mateusz Gamrot 10 kwietnia znokautował Scotta Holtzmana w drugiej rundzie i dał jasny sygnał, że przyszedł do UFC walczyć o najwyższe cele. Dodatkowo jego konto zasiliło 50 tysięcy z bonusu za występ wieczoru. Rozochocony Polak świeżo po wygranej zapowiedział marsz na szczyt wagi lekkiej i chciał jak najszybciej stoczyć kolejny pojedynek.
W najnowszym wpisie na Facebooku "Gamer" podał zbliżony termin kolejnej walki. Przyznał także, że na razie nie wybiera się na Florydę i będzie trenować w poznańskim Czerwonym Smoku.
"Ostatnich kilka słów odnośnie walki i zaczynamy kolejny rozdział. Najpiękniejsze chwile przychodzą same i to był wspaniale przepracowany czas na Florydzie - ciężkie 3 miesiące pracy przyniosły sukces w postaci wygranej walki przed czasem! Dojrzalszy zawodnik, z jeszcze większym apetytem i umiejętności na przyszłość! Lipiec/Sierpień będzie idealnym terminem na powrót! Teraz czas na powrót do Czerwonego Smoka i pracę z moimi ludźmi" - napisał.
Gamrot udzielił wcześniej wywiadu Arturowi Mazurowi z WP SportoweFakty, którym opowiedział sparingach w American Top Team, kulisach i przebiegu walki, planach na przyszłość oraz pieniądzach (czytaj więcej >>>).
Zobacz także:
Ta walka Błachowicza byłaby hitem
Znamy szczegóły kolejnego starcia McGregora
ZOBACZ WIDEO: Michał Materla mówi o kulisach rozstania z KSW. Opowiada o ambitnych planach EFM SHOW