Trump osobiście go zaprosił. Od dawna jest jego fanem

Getty Images / Chris Unger/Zuffa LLC / Na zdjęciu: Donald Trump, Jon Jones
Getty Images / Chris Unger/Zuffa LLC / Na zdjęciu: Donald Trump, Jon Jones

Jon Jones w rozmowie w mediami nie krył radości i dumy z tego, że został zaproszony przez Donalda Trumpa na uroczystość w Kapitolu. - To naprawdę fajny czas, by być w UFC, być Amerykaninem, być mistrzem - mówi.

W tym artykule dowiesz się o:

Donald Trump w poniedziałek (20.01) został zaprzysiężony na 47. prezydenta Stanów Zjednoczonych. Ceremonia odbyła się w Kapitolu w Waszyngtonie (więcej TUTAJ).

Wśród gości zaproszonych na inaugurację prezydencką znalazł się Jon Jones. Jak dowiedział się portal TMZ, mistrz UFC - podobnie jak szef największej organizacji MMA na świecie, Dana White - otrzymał osobiste zaproszenie od Trumpa.

- Donald i Dana White stali się dobrymi przyjaciółmi, a to naprawdę fajny czas, by być w UFC, być Amerykaninem, być mistrzem i otrzymać zaproszenie od prezydenta. To naprawdę wielka sprawa - mówił 37-letni Jones po przybyciu do Waszyngtonu.

ZOBACZ WIDEO: Nie powstydziłby się sam Ronaldo. To był gol "stadiony świata"

Sportowiec odniósł się także do krytyki związanej z jego obecnością na wydarzeniu. - Na koniec dnia, niezależnie od przynależności politycznej, jestem Amerykaninem i zostałem osobiście zaproszony przez naszego prezydenta - stwierdził.

W listopadzie 2024, to Trump pojawił się na gali z udziałem Jonesa. Ówczesny kandydat na prezydenta był na jego walce ze Stipem Miocicem na UFC 309 w Madison Square Garden. Po zwycięstwie, Jones wykonał charakterystyczny "taniec Trumpa" w oktagonie, co bardzo rozbawiło polityka.

- Słyszałem od przyjaciół, że istnieje duża szansa, że zostanę zaproszony na inaugurację prezydencką w Kapitolu, zwłaszcza że prezydent przyszedł na moją walkę. Dałem mu pas, salutowałem przed nim. I tak, myślę, że to było oczekiwane. A teraz jestem tutaj na zaprzysiężeniu 47. prezydenta USA w Waszyngtonie - podsumował mistrz wagi ciężkiej UFC.

Jones to kontrowersyjna postać w świecie sportów walki. W przeszłości został skazany na 18 miesięcy nadzoru kuratora za potrącenie i ucieczkę z miejsca wypadku, a także był kilkakrotnie aresztowany, m.in. pod zarzutem domowej przemocy, jazdę pod wpływem i pobicie kelnerki w klubie ze striptizem.

Mistrz MMA ma też na koncie wpadki dopingowe. Amerykańska Agencja Antydopingowa (USADA) dwukrotnie zawieszała go z powodu wykrycia w jego organizmie zabronionych substancji - w 2016 i 2017 r.

Komentarze (2)
avatar
krzysztof kowalczyk
2 h temu
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
kto jest idolem???????
kryminalista??????????????? 
avatar
Krzysztof Uściński
2 h temu
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
Skoro szanuje Trumpa, to oczywiście kryminalista... Brawo, funkcjonariuszu na etacie dziennikarskim.