Grudniowa gala UFC 282 w Las Vegas nagle nabrała ogromnego znaczenia dla polskiego MMA. Sprawy tak się potoczyły, że Jan Błachowicz i Magomied Ankalajew będą się bić o mistrzowski pas w kategorii półciężkiej.
Stało się tak z powodu poważnej kontuzji aktualnego mistrza, czyli Jiriego Prochazki. Czech miał bronić pasa w starciu z Gloverem Teixeirą. Co ciekawe, wojownik z Brazylii mógł sobie wybrać innego przeciwnika, z którym biłby się o tytuł, ale nie skorzystał z tej okazji.
To wszystko sprawiło, że przed Błachowiczem pojawiła się szansa, aby odzyskać tytuł, który utracił ponad rok temu. Polski wojownik po raz pierwszy skomentował szczęśliwą nowinę.
"Kiedy gwiazdy się ustawią, pozostaje tylko działać. Wracaj do zdrowia Jiri Prochazka! Jeszcze czeka nas walka, którą musimy stoczyć" - napisał Jan.
ZOBACZ WIDEO: "Podjąłem głupią decyzję". Szczere słowa Mameda Chalidowa
Błachowicz od dawna ubiegał się o walkę z Prochazką. Czech najpierw obiecał, że do niej dojdzie, a potem wielokrotnie mówił, że już nie jest nią zainteresowany. Teraz historia może tak się potoczyć, że gdy "Cieszyński Książę" odzyska tytuł, to Jiri będzie musiał wejść z nim do klatki.
Gala UFC 282 odbędzie się 10 grudnia w Las Vegas. Ankalajew to Rosjanin, który do tej pory w zawodowym MMA wygrał 17 walk i tylko jedną przegrał.
Gwiazda UFC aresztowana! Zatrzymano go na lotnisku >>
Fatalna informacja. Walka Polaka w UFC odwołana >>