Swój największy sportowy sukces osiągnął w lutym 2014 roku. Na zimowych igrzyskach olimpijskich w Soczi - wspólnie z Konradem Niedźwiedzkim i Zbigniewem Bródką - stanął na podium i cieszył się z brązowego medalu.
To jednak nie jedyny duży wynik w karierze Jana Szymańskiego - wygrane w zawodach Pucharu Świata czy medale mistrzostw Polski. 34-latek ma się czym pochwalić w swoim CV.
Od 2023 roku jest już jednak na sportowej emeryturze. Miał już dość długich wyjazdów i zgrupowań. Odsunął się od łyżwiarstwa z własnej woli.
ZOBACZ WIDEO: "Cudowna dziewczyna". Tymi zdjęciami Brodnicka zachwyciła
Czym zajmuje się teraz? - Mama prowadzi kwiaciarnie. Czasem jej pomagam, moja dziewczyna też. To rodzinny biznes, trzeba się wspierać. Organizujemy też śluby, wtedy jestem angażowany do rozwożenia czy rozstawiania dekoracji - przyznał w rozmowie z Jakubem Wojczyńskim z "Przeglądu Sportowego Onet".
Czy jest osobą rozpoznawalną? Niekoniecznie. - Nie dziwię się, trochę lat minęło. Czasem ktoś mówi coś w stylu "chyba pana kojarzę". Ale nie oszukujmy się – łyżwiarstwo nigdy nie było popularnym sportem - wyznał.
Porównał to chociażby z aktualną sytuacją związaną ze skoczkami narciarskimi, o których pisze się i mówi bardzo dużo nawet w momencie, w którym totalnie im nie idzie. W kwestii łyżwiarstwa z kolei nawet bardzo dobre wyniki nie pomagają we wzroście popularności i zainteresowania.
Warto dodać, że wspomniana wcześniej kwiaciarnia to tak naprawdę zajęcie dodatkowe. Szymański najmocniej zaangażowany jest w inny projekt, dzięki któremu pomaga ludziom w budowaniu formy. - Mam swoje studio treningowe w Poznaniu, swoich podopiecznych, z którymi pracuję. Cieszę się z tego, co robię - przyznał.
- Mam co robić. Przez prawie cały tydzień zaczynam zajęcia o godz. 6 rano. Pracuję głównie z amatorami, ale mam młodego piłkarza, kolarza, wrotkarzy - dodał.
Zobacz także:
Rozwiodła się. Nie miała oporów, by mówić o kulisach
Trzy tygodnie temu urodziła. Aż trudno uwierzyć, co dziś robi