Co ona wymyśliła?! Szokujący pomysł Rosjanki

Getty Images /  Jean Catuffe / Na zdjęciu: Eteri Tutberidze
Getty Images / Jean Catuffe / Na zdjęciu: Eteri Tutberidze

Szokujący pomysł jednej z najsławniejszych trenerek łyżwiarstwa na świecie. Eteri Tutberidze twierdzi, że tytuły nie powinny być przyznawane pod nieobecność Rosjan. - Gdzie są podstawowe zasady, gdzie fair play? - burzy się jedna z ulubienic Putina.

W tym artykule dowiesz się o:

To jedna z najbardziej znanych trenerek łyżwiarstwa figurowego nie tylko w Rosji, ale i na całym świecie. Eteri Tutberidze doprowadziła rosyjskie łyżwiarki na sam szczyt, ale wokół jej metod treningowych narosło wiele kontrowersji.

Zwłaszcza po złapaniu na dopingu 15-letniej Kamili Walijewej. Poza tym Tutberidze jest oskarżana o brutalne i bezwzględne warunki pracy, a otrzymała także przydomek "Diabeł". Prawda jest taka, że jeszcze przed ukończeniem 20 lat łyżwiarki z Rosji są często psychicznymi i fizycznymi wrakami, a odpowiedzialne za to mają być właśnie brutalne metody treningowe.

Sama Tutberidze była ulubienicą Władimira Putina, ale lekko podpadła Rosjanom. Wszystko dlatego, że po agresji Rosji na Ukrainę wyjechała do USA. Do tego z jej mediów społecznościowych zniknęły posty z rosyjską flagą, a także zdjęcia z Putinem.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Miss Euro 2012 zmieniła wygląd. Nie poznasz jej!

Teraz Tutberidze wpadła na kolejny "wyborny" pomysł. Trenerka twierdzi, że pod nieobecność Rosjan na światowych arenach nie tylko nie powinny być aktualizowane rankingi, ale nawet przyznawane tytuły.

"Mistrzostwa świata, Grand Prix, aktualizacja rankingu itd. To wszystko bardzo frustrujące. Rozumiem wiele, ale nie akceptuję zawieszenia naszych sportowców, dzieci z międzynarodowych zawodów. Oczywiście, lepiej dzielić się medalami i cieszyć się z małych rzeczy, ale gdzie są podstawowe zasady - fair play? Czy jak to wyjaśniali nam troska o naszych sportowców" - pisze Tutberidze.

"Rankingi nie powinny być aktualizowane i tytuły nie powinny być przyznawane pod naszą nieobecność. To absurdalne. Wiem, że sport zawsze wymazuje granice i jednoczy wszystkich sportowców. To tragiczny błąd grupy ludzi, którzy podejmują decyzje. Boże dopomóż nam, byśmy wyszli z tej sytuacji" - kończy trenerka.

Szkoda, że o zasadach fair play nie mówiła tak głośno, gdy wykryto doping u jej podopiecznej.

Czytaj więcej:
Co się dzieje? Skoczkowie na potęgę kończą kariery
Thomas Thurnbichler podjął decyzję. Wiadomo, kto wystartuje w LGP w Courchevel