Mistrzostwa świata w lekkoatletyce Doha 2019: Marcin Lewandowski atakuje Alberto Salzara. "Do kamieniołomów!"

PAP/EPA / ALI HAIDER / Na zdjęciu: Marcin Lewandowski
PAP/EPA / ALI HAIDER / Na zdjęciu: Marcin Lewandowski

Cztery lata dyskwalifikacji dostał trener gwiazd lekkiej atletyki Alberto Salazar za "liczne naruszenia przepisów antydopingowych". - Sport będzie bez niego lepszy. Nienawidzę oszustów, wysłałbym go do kamieniołomów - grzmi Marcin Lewandowski.

Kamil Kołsut z Dohy

Nasz średniodystansowiec nie gryzie się w język i zawsze mówi, jak jest. Teraz powód jest szczególny, bo ręka sprawiedliwości ścisnęła za gardło głównego trenera Nike Oregon Project, który w przeszłości współpracował między innymi z czterokrotnym mistrzem olimpijskim Mohammedem Farahem.

Amerykańska Agencja Antydopingowa ukarała Alberto Salazara oraz doktora Jeffrey'a Browna za "handel testosteronem, manipulowanie procesami kontroli antydopingowej oraz podawanie sportowcom środków zakazanych".

Bukowiecki oburzony. "Tragedia. Grzyb i śmierdzi" -->

- Jestem zszokowany tym wyrokiem. Jest całkowicie nieprawdziwy i sprzeczny z ustaleniami arbitrów, który pisali nawet o staranności, z jaką przestrzegałem Światowego Kodeksu Antydopingowego - nie kryje sam zainteresowany, zapowiadając apelację.

ZOBACZ WIDEO: Mistrzostwa świata w lekkoatletyce Doha 2019: Wojciech Nowicki zdradza, jak dowiedział się o medalu

Lewandowski decyzję w sprawie Salazara komentuje wprost: - Świat lekkiej atletyki będzie lepszy bez niego, niech odejdzie! Nienawidzę oszustów, a on jest wielkim. To, kiedy trener podaje zawodnikowi jest jeszcze gorsze niż kiedy zawodnik sam bierze. Kara musi być, to niewybaczalne. Wysłałbym go do kamieniołomów.

32-latek głos w sprawie ludzi złapanych na dopingu zabiera regularnie. Nie boi się mocnych słów, mówi i pisze wprost: "oszust", "złodziej", "frajer".

Polki pędzą, a trenera boli głowa -->

- Niektórzy zwracają mi czasem uwagę. Pytają: "Ej, Lewy, chyba z tym frajerem to przesadziłeś. Może za grubo?". A dla mnie nie jest za grubo! - opowiadał Polak w rozmowie z WP SportoweFakty. -  Dla mnie dopingowicze nie istnieją. Nie szanuję ich, nie chcę mieć z nimi kontaktu, chcę za to, żeby oni wiedzieli, co o nich myślę. Dlatego mówię o tym publicznie i używam mocnych słów.

Komentarze (6)
avatar
ADAS_UL
5.10.2019
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
w dzisiejszych czasach śmiesznej poprawności politycznej, historycznej, religijnej i innych takich, to osoba która mówi o tym, jest gorsza, niż osoba która robi... nauczmy się tego co śpiewał K Czytaj całość
avatar
samik
4.10.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
To teraz trzeba się "przyjrzeć " jego podopiecznym którzy startują na Mistrzostwach świata i mają świetną formę 
avatar
Paweł Kanc
4.10.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Taka prawda ,jak sam siebie oszukujesz świadomie ,to kim jesteś ? Frajerem dla samego siebie ,tylko ty wiesz ,że oszukujesz i daje to takiemu człowiekowi satysfakcję ?! Jeśli nie wziął by tego, Czytaj całość
avatar
grabarz
4.10.2019
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Dobrze Lewy gadasz. Oszustów trzeba tępić i usuwać, a zwłaszcza nazywać rzeczy po imieniu. 
BYKU111
4.10.2019
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Każdego koksiarza potępiać i do "kamieniołomów" lub do "łagrów" . Marcinie masz takie stanowisko do "kolegi" z Zawiszy ? Byłego mistrza świata w siedmioboju ? Wpadka na "metanabolu" który niby Czytaj całość