[tag=53177]
Kamil Kołsut[/tag] z Dohy
Pierwsi byli Norwegowie, którzy z mieszkania w Ezdanie po prostu zrezygnowali. Później sprawę rozdmuchała mistrzyni świata Dafne Schippers, która na Instagramie porównała hotelowy katalog z rzeczywistością. Do chóru dołączyli Polacy, mówiąc o "dziwnym zapachu pościeli", "odorze z klimatyzacji", grzybie na ścianach i kiepskim jedzeniu.
Fajdek: Gdybym spotkał szefa IAAF, powiedziałbym mu, żeby nie odp*** --->
W niektórych pokojach zamiast prysznica są wanny z zasłonką, która lepi się do człowieka. A Piotr Lisek dostał szafę, której... nie ma, bo za drzwiami jest tylko ściana.
Wkurzony jest też Bukowiecki, który do Kataru przyleciał jako jeden z ostatnich, 30 września. Wcześniej był na zgrupowaniu w tureckim Belek. Polskiemu kulomiotowi nie podoba się ani atmosfera mistrzostw, ani warunki mieszkaniowe.
- Nie ma co ukrywać: jest fatalnie - mówi Polak. - Hotel to tragedia. Grzyb, śmierdzi kanalizacją, na klatce schodowej wali papierosami, a na windę trzeba czekać po 10-15 minut. To chyba najgorszy hotel, w jakim byłem. Jedzenie jest słabe, karmią nas kartonowymi hamburgerami. Pogoda też jest kiepska i dobrze, że chociaż na stadionie wszystko gra. No, ale skoro Paweł Fajdek może zdobywać złoto, to znaczy, że warunki nie grają roli.
Nowicki. Cieszmy się z małych rzeczy -->
Bukowiecki w czwartek bez problemu awansował do finału konkursu pchnięcia kulą. O medale młodzieżowy mistrz Europy powalczy w sobotę. Nasz zawodnik ma wśród finalistów szósty wynik sezonu (22.25 m). Faworytami będą Tomas Walsh (22.44 m) oraz lider list światowych Ryan Crouser (22.74 m). Kwalifikacji nie przebrnął rekordzista Polski Michał Haratyk.
ZOBACZ WIDEO Mistrzostwa świata w lekkoatletyce Doha 2019: Maria Andrejczyk wprost: Jestem zażenowana