Jedną z nowinek zaprezentowanych na lekkoatletycznych mistrzostwach świata w Doha są kamery ustawione przy blokach startowych, co pozwala kibicom na obserwowanie sprinterów tuż przed strzałem sędziego.
Opinie internautów na temat nowości wprowadzonej przez IAAF są podzielone. Kibicom nie do końca spodobało się tak poważne ingerowanie w intymność sportowców. Podobne zdanie ma Ewa Swobod .
Najszybsza polska sprinterka, która w Doha odpadła w półfinale rywalizacji na 100 metrów, jest przeciwna temu rozwiązaniu i ma nadzieję, że po mistrzostwach nie będzie już one stosowane.
ZOBACZ WIDEO MŚ 2019 Doha: Ewa Swoboda zszokowana zachowaniem rywalki. "Pierwszy raz w życiu coś takiego widziałam!"
Ewa Swoboda zszokowana zachowaniem rywalki. Zobacz--->>>
- Jak chodzimy koło bloków, to się schylamy, różne rzeczy robimy i ja ciągle myślałam o tym, że wszystko mi widać, na przykład pupę. No jak się skupić w takich warunkach? To jest szokujące - przyznała w rozmowie ze sport.pl
- Mam nadzieję, że takie kamerowanie już się nie powtórzy. Niech sobie będą kamery gdzieś za naszymi głowami, plecami, ale nie między nogami, bo tak zabiera się nam intymność i skupienie - podsumowała złota medalistka ostatnich Halowych Mistrzostw Europy na 60 metrów.
Dodajmy, że reprezentacja Niemiec złożyła oficjalny protest ws. publikowania nagrań pokazywanych przez kamery. IAAF odpowiedział, że są one usuwane po 24 godzinach.
MŚ w Doha. Bardzo dobry występ Kamili Lićwinko. Czytaj więcej--->>>
- Wydaje mi się, że przy podejmowaniu decyzji o ustawieniu kamer w blokach startowych, nie była obecna żadna kobieta - oceniła niemiecka sprinterka Gina Lueckenkemper.