Kamil Kołsut z Dohy
Lewandowski mówi o sobie, że jest starym lisem. Półfinał mistrzostw świata faktycznie rozegrał jak wyjadacz - bieg z tyłu, w odpowiednim momencie przyspieszył, na ostatniej prostej ograł rywali. Po profesorsku. Takiego tytułu jednak nie chce. Woli, żeby mówić o nim: "żołnierz, fighter".
32-latek jest wojskowym i ostatnio zadania sportowe wykonuje perfekcyjnie. Medalami kończył halowe mistrzostwa świata w Birmingham, mistrzostwa Europy w Berlinie oraz halowe mistrzostwa świata w Glasgow. Teraz też stać go na niezwykłe rzeczy, ale kandydatów do podium jest więcej.
Nasza korespondencja: "Geniusz". Polak zbudował legendę Kataru -->
- Wiem, że wymieniacie mnie w gronie faworytów, a moje nazwisko jest znane na świecie. Jestem jednak za stary i zbyt doświadczony, żeby się tym podniecać - odpowiada Lewandowski. - Będę przeszczęśliwy, jeśli los pozwoli mi wrócić do domu z medalem. Wiele to jednak nie zmieni. Czy zdobędę medal, czy nie, i tak będę dla moich dzieci najwspanialszym tatą na świecie.
ZOBACZ WIDEO: Mistrzostwa świata w lekkoatletyce Doha 2019: Piotr Lisek: Teraz jestem mistrzowskim ojcem
Seryjne medalistki
Karolina Kołeczek rok temu zmieniła trenera i dzięki pracy z Piotrem Maruszewskim podniosła swoje bieganie na wyższy poziom. Do półfinału rywalizacji płotkarskiej awansowała z dziewiątym czasem. - Kiedy zobaczyłam swoją serię, to się przeraziłam, a zaliczyłam spokojny, kontrolowany bieg. Teraz zbieram całą energię, żeby było jeszcze lepiej - mówi.
Nasza rozmowa. Karolina Kołeczek: Jestem grzeczną dziewczynką -->
Marcin Krukowski miał dużo szczęścia, bo po występie w kwalifikacjach był wkurzony, ale dzięki wpadkom mistrza (Thomas Rohler) i wicemistrza (Andreas Hofmann) Europy nieoczekiwanie awansował do finału z jedenastego miejsca. - Stać mnie na dużo lepsze rzucanie - nie kryje Polak. - Pierwszy w karierze zdarzyło się, żebym miał słabszy wynik na zawodach niż podczas treningu.
Papier, kamień, nożyce
Mistrzostwa świata zamkną sztafety. Polki są seryjnymi medalistkami, na podium wielkich imprez stają regularnie od 2017 roku. Gdyby biegi rozstawne były tylko sumą czasów najlepszych zawodniczek, Biało-Czerwone o brąz biłyby się na noże z Brytyjkami. Zmiennych jest jednak więcej: także taktyka, rozsądek, doświadczenie. A Justyna Święty-Ersetic mówi wprost: - Brązu w ciemno nie biorę.
Ona właśnie pobiegła w tych mistrzostwach po raz piąty, cztery starty w nogach ma Iga Baumgart-Witan - Miałyśmy przed półfinałem spotkanie, rozmowę. Dziewczyny chciały, żebym wystartowała ja albo Iga. Inaczej byłoby ryzyko - wyjaśnia. - Grały w papier, kamień, nożyce - śmieje się Patrycja Wyciszkiewicz. Ona uważa, że jej występ w półfinale nie był idealny. Podobnie mówią Małgorzata Hołub-Kowalik oraz Anna Kiełbasińska.
Tak tylko informacyjnie, IAAF podaje: 52.0 - 50.7 - 50.9 - 52.2.
— Athletics News (@Nedops) October 5, 2019
Czasy Polek wskazują, że jeśli każda z nich faktycznie ma jeszcze rezerwy - a Święty-Ersetic na ostatniej prostej, kiedy była już niemal pewna awansu, wyraźnie zwolniła - to w finale padnie wreszcie wymarzony przez nich rekord kraju. Inna sprawa, że to wcale medalu nie gwarantuje. Poziom sportowy MŚ w Katarze jest niezwykły i podobnie może być z biegiem sztafetowym.
Plan dnia
18:05, 100 metrów p/płotki kobiet (półfinały) - Karolina Kołeczek
18:15, skok w dal kobiet
18:40, 1500 metrów mężczyzn - Marcin Lewandowski
18:55, rzut oszczepem mężczyzn - Marcin Krukowski
19:00, 10000 metrów mężczyzn
19:50, 100 metrów p/płotki kobiet - ew. Karolina Kołeczek
20:15, sztafeta 4x400 metrów kobiet - Polska
20:30, sztafeta 4x400 metrów mężczyzn