Na polskiej ziemi szybciej biegano tylko raz. W 2009 roku Powell podczas mityngu Pedros Cup w Szczecinie pokonał 100 metrów w 9.82 sekundy. Jego wyniku nie przebił nawet Usain Bolt, który cztery lata temu startował na Stadionie Narodowym (9.98). Teraz do rezultatu Jamajczyka przy bezwietrznej pogodzie zbliżył się Baker (9.87). Nikt w tym roku nie biegał na świecie szybciej.
Sprinter bez barier
- Polska jest dla mnie szczęśliwa. Jestem tu drugi raz, a wcześniej w Toruniu pobiłem rekord życiowy na 60 metrów - przypomina Amerykanin.
Młody zawodnik nie kryje, że może biegać jeszcze szybciej. To dla niego dopiero drugi rok wśród zawodowców. - Jeszcze w szkole średniej grałem w koszykówkę, później skupiłem się na bieganiu. Na początku na 400 metrów, dopiero później skróciłem dystans. Wiedziałem, że dzięki lekkiej atletyce dostanę się do college'u i będę mógł opłacić rachunki - opowiada nam Amerykanin.
I zapowiada: - Zawsze, kiedy pojawia się nowy sprinter, wszyscy szukają porównań z Usainem Boltem. Mnie też o o pytali. A ja chcę po prostu zostać najlepszą wersją Bakera, jaką mogę być. Ciągle się rozwijam, to dopiero początek mojej drogi. W ciągu trzech najbliższych lat mogę dokonać czegoś wyjątkowego. Wiem, że mogę biegać jeszcze szybciej. Jak bardzo? Nie chcę ograniczać się cyframi.
Najdziwniejsza nagroda
Sprinter w strefie wywiadów pojawił się z ogromną krową-maskotką. Otrzymali je wszyscy zwycięzcy memoriałowych konkurencji. - To najdziwniejsza nagroda, jaką kiedykolwiek dostałem - komentuje ze śmiechem.
Samymi zawodami na Stadionie Śląskim Baker jest zachwycony. - Bieżnia, kibice, pogoda, niesamowita przestrzeń... Wszystko było fantastyczne. Rozmach zawodów można porównać do czołowych mityngów, także Diamentowej Ligi. To jeden z najlepszych obiektów, na jakich byłem. Godny nie tylko tej Diamentowej Ligi, co przede wszystkim mistrzostw świata. Taka impreza powinna się tu odbyć.
Autor na Twitterze:
ZOBACZ WIDEO Trudne dzieciństwo Sofii Ennaoui. "Samotna matka z dwójką dzieci nie ma łatwo"