Lekkoatletyczne ME Berlin 2018: Michał Haratyk i Konrad Bukowiecki w finale pchnięcia kulą, Jakub Szyszkowski za burtą

Zdjęcie okładkowe artykułu: Newspix / Tomasz Kasjaniuk/PZLA / Na zdjęciu: Michał Haratyk
Newspix / Tomasz Kasjaniuk/PZLA / Na zdjęciu: Michał Haratyk
zdjęcie autora artykułu

Michał Haratyk i Konrad Bukowiecki zdołali uzyskać awans do konkursu finałowego w pchnięciu kulą podczas lekkoatletycznych mistrzostw Europy w Berlinie. Poza najlepszą "dwunastką" znalazł się Jakub Szyszkowski.

Biało-Czerwoni z pchnięciem kulą mężczyzn wiązali spore nadzieje, bo niedawno podczas mistrzostw Polski Haratyk wynikiem 21,85 m pobił rekord kraju, a drugi w tym konkursie był Bukowiecki (21,04 m). W stawce podczas ME chciał namieszać również Szyszkowski.

Awans do finału czempionatu Starego Kontynentu zdobywali zawodnicy, którzy uzyskają minimum kwalifikacyjne (20,40 m) lub 12 najlepszych kulomiotów.

Rywalizacja w grupie A nie stała na wysokim poziomie, a najdalej kulę posłał Maksim Afonin (20,33 m), czyli Rosjanin startujący pod neutralną flagą.

Poniżej oczekiwań spisali się Konrad Bukowiecki (19,89 m, 4. miejsce w grupie A) oraz Jakub Szyszkowski (19,67 m, 6. pozycja w grupie A), którzy musieli czekać na to, co wydarzy się w grupie B kwalifikacji z udziałem między innymi Michała Haratyka.

Haratyk - w przeciwieństwie do swoich reprezentacyjnych kolegów - już w pierwszym rzucie rozstrzygnął kwestię awansu do finału, uzyskując 20,59 m (3. lokata w grupie B). Jeszcze lepiej niż Polak spisali się Niemiec David Storl (20,63 m) i Chorwat Stipe Żunić (20,61 m).

Ostatecznie w finałowej "12" znalazł się Bukowiecki, a z dalszej walki odpadł Szyszkowski.

Start finału mistrzostw Europy w pchnięciu kulą został zaplanowany na wtorek (7 sierpnia) na godzinę 20:33.

ZOBACZ WIDEO Trudne momenty podczas ataku Bargiela na K2. Płonący kombinezon, problemy zdrowotne, zamieć

Źródło artykułu: