Nigeryjski sport stoi u progu wielkiej afery finansowej. Minister ds. Sportu w Nigerii, Salomon Dalung, planuje powołać komisję, która ma zbadać, w jaki sposób z konta Nigeryjskiej Federacji Lekkoatletycznej (AFN) zniknęła suma 135 tys. dol. (ok. 460 tys. zł).
Sprawa dotyczy wpłaty 150 tys. dol. z tytuł premii dla związków lekkoatletycznych, która w ubiegłym roku wpłynęła na konto bankowe AFN od Międzynarodowego Stowarzyszenia Federacji Lekkoatletycznych (IAAF). Po kilku miesiącach działacze światowej federacji zorientowali się, że doszło do pomyłki i AFN powinna otrzymać nie 150 tys., a... 15 tys. dol.
IAAF waiting for Nigeria to reimburse missing $150,000 https://t.co/mKAhwRbcVA pic.twitter.com/9pnXdJj2pD
— NewTelegraph (@Newtelegraphng) 25 marca 2018
- Kiedy księgowy IAAF zdał sobie sprawę z błędu i skontaktował się z nigeryjskim organem w celu uzyskania zwrotu 135 tys. dol., usłyszał że na koncie AFN nie ma już tych pieniędzy - czytamy w serwisie internetowym insidethegames.biz.
W Nigerii nikt nie wie, gdzie podziały się pieniądze z IAAF. Alhaji Ibrahim Gusau, który został prezydentem AFN w lipcu ubiegłego roku, zrzuca winę na swojego poprzednika. Nigeryjscy politycy domagają się wyjaśnienia sprawy jak najszybciej, ponieważ afera uderza w wizerunek kraju. W sierpniu tego roku Lagos (była stolica Nigerii) ma gościć uczestników lekkoatletycznych mistrzostw Afryki.
ZOBACZ WIDEO Bartosz Białkowski: Spełniłem największe marzenie