To nie był łatwy bieg dla Anny Wielgosz. W eliminacjach Polka szybko zajęła miejsce w czołówce, w półfinale rozpoczęła wolniej i musiała się przebijać z ostatniej pozycji. Wyglądało jednak, że miała sytuację pod kontrolą.
Decydujący okazał się atak na 100 metrów przed metą - wtedy nasza zawodniczka wyszła na dające jej awans trzecie miejsce i oddaliła się rywalkom. Na metę wbiegła z dużą przewagą, tuż za Audrey Werro i Prudence Sekgodiso.
- Dotychczas biegałam sama na początku, tutaj działo się dużo, ale sobie poradziłam. To będzie mój pierwszy finał mistrzostw świata w karierze, nic tylko walczyć. Jestem dobrej myśli - skomentowała w TVP Sport.
Niespodzianką jest brak w finale bardzo szybkich w tym sezonie Shafiquy Maloney i Nii Akins, które odpadły w pierwszej serii półfinałowej, a także Habitam Alemu, która przegrała m.in. z Wielgosz.
Finał biegu na 800 m kobiet zaplanowano na niedzielę, godz. 13:54 polskiego czasu.
Wśród mężczyzn o medal nie powalczy niestety Patryk Sieradzki. Nasz rodak zajął w swojej serii półfinałowej trzecią lokatę (1:47:55 s), a inaczej niż u kobiet, tu awans dawało tylko miejsce w najlepszej "2".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Znakomita atmosfera w kadrze. Tak się bawią Hiszpanie