Szymański, który przyjechał do Nankinu w glorii halowego mistrza Europy, pokazał w eliminacjach, że wciąż utrzymuje wysoką formę.
W swojej serii nie miał sobie równych, wygrywając na wielkim spokoju z czasem 7,55 s i bez problemu meldując się w półfinale HMŚ.
- Pod koniec już zwalniałem, bo czułem przewagę nad rywalami. W finale, jeśli tam się dostanę, a dostanę się, dam już z siebie maksa. Czuję się pewnie - przekonywał polski płotkarz po biegu.
Zadowolony ze swojego występu w eliminacjach może być także Krzysztof Kiljan. Bo choć jego czas nie robi wrażenia (7,71 s), to jednak dał mu trzecie miejsce w swojej serii i pewny awans do półfinału Halowych Mistrzostw Świata.
- Nie było to wielkie wyzwanie, pobiegłem spokojnie. Najważniejszy był po prostu awans, nie wynik - podsumował po swoim występie przed kamerą TVP Sport.