Natalia Kaczmarek jest w najlepszym czasie w swojej karierze. Sezon 2024 to dla niej bez wątpienia sezon życia. W czerwcu, w Rzymie, sięgnęła po złoty medal mistrzostw Europy na 400 m, bijąc przy tym 48-letni rekord kraju, należący do Ireny Szewińskiej.
Na tym nie koniec, bo niedługo przed igrzyskami, podczas zawodów Diamentowej Ligi w Londynie, Kaczmarek jeszcze poprawiła swój rekord życiowy, a zarazem rekord Polski. Pokazała, że jest gotowa walczyć o medal na igrzyskach olimpijskich w Paryżu.
Reprezentantka Polski wszystko podporządkowuje temu celowi i nie zamierza tego ukrywać. Właśnie ze względu na starty indywidualne zrezygnowała z udziału w sztafecie mieszanej 4x400 podczas igrzysk w Paryżu.
W rozmowie z przeglądsportowy.onet.pl podkreśliła powody swojej decyzji. Choć zdaje sobie sprawę, że w pewnym sensie jest ona egoistyczna, taka szansa indywidualna na igrzyskach olimpijskich może się już nie przytrafić.
- Nawet gdybyśmy byli faworytami w sztafecie mieszanej, to też bym nie wystartowała. W tym momencie chodzi tylko i wyłącznie o mnie. Wiem, że brzmi to egoistycznie, ale… Stojąc przed taką szansą, po prostu nie chcę mieć sobie nic do zarzucenia, że mogłam zrobić więcej albo czegoś nie zrobić - powiedziała.
Pierwsza runda startów na 400 m w Paryżu zaplanowana jest na poniedziałek (5 sierpnia). Półfinały odbędą się w środę (7 sierpnia), a finał rozegrany zostanie w piątek (9 sierpnia).
Czytaj także: Na jego występ w Paryżu czeka cały świat. Nie chce mieszkać w wiosce
ZOBACZ WIDEO: O medalu Polki dowiedzieli się z... X-a. Dziennikarz odsłonił kulisy