Świetne wyniki na 5. Memoriale Ireny Szewińskiej

PAP / Na zdjęciu: Piotr Lisek
PAP / Na zdjęciu: Piotr Lisek

5. Memoriał Ireny Szewińskiej spełnił nadzieje wszystkich - byliśmy świadkami wielu fantastycznych rezultatów, padły też nowe rekordy mityngu. Nie zabrakło też udanych występów reprezentantów Polski - Wojciecha Nowickiego czy Piotra Liska.

- Chcemy sprawić, żeby to widowisko było niezwykle atrakcyjne dla każdego kto we wtorkowy wieczór odwiedzi stadion Zawiszy - zapowiadał imprezę dyrektor mityngu Krzysztof Wolsztyński. I zawodnicy zrobili wszystko, żeby spełnić jego obietnicę.

5. Memoriał Ireny Szewińskiej nie zawiódł oczekiwań kibiców, jak przystało na zawody cyklu World Athletics Continental Tour Gold. Lekkoatleci, wśród których nie zabrakło największych gwiazd królowej sportu, pokazali świetną formę, choć do najważniejszej imprezy sezonu, czyli mistrzostw świata w Budapeszcie pozostały jeszcze dwa miesiące.

We wtorek zobaczyliśmy najszybszy bieg na 200 metrów, jaki odbył się w historii na polskiej ziemi. Erriyon Knighton zapowiadał, że złamie granicę 20 sekund i to zrobił! Amerykanin wygrał z czasem 19,95 s, wyprzedzając reprezentanta Dominikany Aleksandra Ogando (20,18 s). Świetnie zaprezentował się nasz rodak, Albert Komański, który zajął trzecie miejsce na podium z nowym rekordem życiowym 20,49 s.

ZOBACZ WIDEO: Radwańska trenowała w Monaco. Tylko spójrz z kim

Świetnie obsadzony był konkurs rzutu młotem kobiet, w którym zobaczyliśmy m.in. wracającą do formy po kontuzji Anitę Włodarczyk. Rywalizacja przebiegła jednak pod dyktando zawodniczek z Ameryki Północnej - wygrała Amerykanka Brooke Andersen z nowym rekordem mityngu 78,79 m, przed Kanadyjką Camryn Rodgers - 77,62 m.

- Czuję radość, wynik naprawdę może cieszyć. Jestem zachwycona polską publicznością, reagowała wspaniale. Czy mogę obiecać, że wrócę do Polski za rok? Oczywiście! - przyznała reprezentantka USA, która powinna walczyć o medal na mistrzostwach świata. - Miejsce na podium w Budapeszcie jest moim celem na ten sezon - potwierdziła.

Polska mistrzyni olimpijska i rekordzistka świata zajęła tym razem siódmą pozycję (69,54 m).

- Dziewczyny rzucają coraz dalej, ale zachowuję spokój. Dziś miało być lepiej niż w Chorzowie. Nie było, ale to mnie nie deprymuje. Wiem, na jakim etapie jestem i robię swoje - powiedziała po zawodach wybitna młociarka. Powody do zadowolenia po wtorkowych zawodach może mieć szósta w klasyfikacji końcowej Malwina Kopron, dla której rezultat 70,09 m to najlepszy wynik sezonu.

Wśród panów obejrzeliśmy pasjonującą rywalizację Wojciecha Nowickiego z Rudym Winklerem. Ostatecznie minimalnie lepszy okazał się Amerykanin - 79,70 m, wyprzedzając polskiego mistrza olimpijskiego zaledwie o 18 centymetrów. Paweł Fajdek zajął w końcowej klasyfikacji szóstą pozycję - 74,17 m.

- Jestem bardzo zadowolony z tego zwycięstwa i ze swojej formy. W niedzielę Wojtek był lepszy, dzisiaj ja. Nasza forma będzie szła w górę, jestem tego pewien. Kibice? O rany, byli niesamowici. Takiej atmosfery nie ma nigdzie indziej w Europie czy na świecie - chwalił polskich fanów amerykański młociarz.

Wielkim wydarzeniem okazał się bieg kobiet na dystansie jednej mili. Trzy pierwsze zawodniczki na mecie uzyskały trzy najlepsze tegoroczne wyniki na świecie! Wygrała Kenijka Edinah Jebitok (4:22,85 s), przed Etiopką Ksanet Alem (4:24,29 s) i Hiszpanką Martą Perez (4:25,78 s). Tuż za podium znalazła się Weronika Lizakowska - 4:28,62 s, a na szóstym miejscu finiszowała Aleksandra Płocińska (4:30,74 s).

Wielką owację publiczności wywołało pojawienie się na starcie Adrianny Sułek. Polska gwiazda wieloboju, medalistka mistrzostw świata i mistrzostw Europy tym razem wystartowała w dwóch sprinterskich konkurencjach - 100 metrów przez płotki i 100 metrów. Nie była zadowolona ze swojego startu płotkarskiego, w którym uzyskała 13,55 s i nie awansowała do finału. Na płaskim dystansie uzyskała czas 12,07 s.

- Wynik na 100 metrów pozostawia wiele do życzenia. Jeśli chodzi o płotki, to wszystko gra poza dobiegiem. Może rozwiązaniem byłoby ściganie z Pią Skrzyszowską? Oczywiście, musiałabym oglądać jej plecy, ale przyniosłoby to efekty w dłuższej perspektywie - uśmiechała się rekordzista Polski w siedmioboju.

Wygrała Amerykanka Cambrea Sturgis z rezultatem 11,24 s. - Wynik jest naprawdę dobry, ale już patrzę w przyszłość. To mój pierwszy start w Polsce i jestem naprawdę pod wrażeniem atmosfery, jaka panuje na stadionie. Dziękuję za doping! - powiedziała sprinterka. Bardzo cenne, drugie miejsce, zajęła Kristina Tsimanouska (11,29 s), siódma była inna reprezentantka Polski Magdalena Stefanowicz (11,49 s).

Na 100 metrów przez płotki kobiet triumfowała, podobnie jak w niedzielę w Chorzowie, Amerykanka Alaysha Johnson - 12,41 s. Sprinterka była zachwycona atmosferą na stadionie im. Zdzisława Krzyszkowiaka. - Polscy kibice są niesamowici! Nie pamiętam, żebym kiedykolwiek rozdała tyle autografów. Będę miała z tego przyjazdu tylko wspaniałe wspomnienia - opowiadała przejęta zawodniczka.

Świetnie Polskę wspominał będzie również Włoch Pietro Arese, który wygrał bieg na 1500 metrów, bijąc przy okazji rekord życiowy - 3,33:56 s. - To znakomity wynik i pierwsze tak ważne zwycięstwo w mojej karierze. Cieszę się, że doszło do tego w Polsce. Startowałem już w Toruniu, w Bydgoszczy atmosfera również jest fantastyczna. Mój cel na ten sezon? Awans do finału na mistrzostwach świata - przyznał uśmiechnięty reprezentant Italii.

W Chorzowie wygrał, w Bydgoszczy musiał zadowolić się drugą pozycję. Mimo braku zwycięstwa Piotr Lisek może być jednak zadowolony ze swojej aktualnej, równej i wysokiej formy. We wtorek znów skoczył 5,82 m, wyrównując najlepszy wynik w sezonie. Tym razem lepszy okazał się jednak Amerykanin Chris Nilsen - 5,92 m. Na podium stanął także Ernest Obiena (5,72 m). Paweł Wojciechowski skoczył 5,62 m, co dało mu siódme miejsce, Robert Sobera był ósmy (5,42 m).

Wprawdzie Filip Ostrowski finiszował na dziesiątym miejscu, ale wtorek 6 czerwca pozostanie w jego pamięci. Nasz biegacz pobił bowiem rekord życiowy, ale przede wszystkim ustanowił nowy rekord Polski U-23 wynikiem 3,36:03 s!

Wśród płotkarzy rosnącą formę pokazał Krzysztof Kiljan. Już w eliminacjach uzyska najlepszy tegoroczny wynik 13,64 s i awansował do finału. Nie udało się to Jakubowi Szymańskiemu (13,86 s). W finale Kiljan zaprezentował się jeszcze lepiej - 13,62 s to jego nowy rekord życiowy, który wystarczył do zajęcia szóstego miejsca. Najlepszy był Amerykanin Daniel Roberts - 13,24 s.

- Jaki jest mój limit? Ja nie mam limitów! Z każdym biegiem chcę być coraz lepszy i wierzę, że tak będzie. Chcę zdobyć medal mistrzostw świata - skomentował.

W Bydgoszczy pojawiły się także zawodniczki i zawodnicy specjalizujący się na dystansie dwóch okrążeń. Wśród pań triumfowała Jamajka Adelle Tracey (2:02,26 s), druga była reprezentantka Polski Adrianna Topolnicka (2:01,63 s), a trzecia Brytyjka Ellie Baker (2:01,64 s). Z kolei wśród panów na najwyższym stopniu podium stanął Brytyjczyk Ben Pattison z czasem 1:45,80 s. Wyprzedził Eliasa Ngeny z Kenii (1:45,99 s) i Belga Tibo De-Smeta (1:46,11 s).

Jak spisali się reprezentanci Polski? Czwarty był Mateusz Borkowski (1:46,12 s), piąty Michał Rozmys (1:46,35 s), siódmy Patryk Sieradzki (1:46,50 s), a ósmy Kacper Lewalski (1:46,58 s).

Zawody zakończył konkurs pchnięcia kulą mężczyzn. I było to godne pożegnanie z bydgoskimi kibicami - wygrał Nowozelandczyk Tom Walsh z bardzo dobrym wynikiem 22,32 m. To jego najlepszy wynik sezonu, a także rekord mityngu. Wrażenie musiał też zrobić rezultat drugiego na podium Adriana Piperiego - Amerykanin ustanowił rekord życiowy - 21,61 m. Michał Haratyk zakończył rywalizację na ostatniej pozycji (19,86 m).

- Mogę powiedzieć, że jestem szczęśliwym człowiekiem. Padło wiele wspaniałych wyników, na dodatek trybuny zapełniły się kibicami, w tym rodzicami z dziećmi. Cieszę się, że tak chętnie przyjeżdżają do nas największe gwiazdy z całego świata. Dziękuję sponsorom i całemu miastu Bydgoszcz. Już zapraszam na przyszłoroczną impreze, tym razem odbędzie się ona 31 maja. Będą też nowe konkurencje, ale emocje zostaną zachowane - podsumował dyrektor zawodów, Krzysztof Wolsztyński.

5. Memoriał Ireny Szewińskiej wspierają Miasto Bydgoszcz, Samorząd Województwa Kujawsko-Pomorskiego, Anwil S.A., InterRisk i Polanik.

Wstrząsające wyznanie Dawida Tomali. Ma duże problemy--->>>

Komentarze (1)
avatar
Sławomir Lubczyński
7.06.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
kilka lat temu pojechałem tam (z Torunia) motocyklem ... puste parkingi, na które organizator nie wpuszczał ... TFFUUU ... swoje moto zostawiłem na parkingu pod Lidl-em - NIGDY WIĘCEJ !!!