Adrianna Sułek, która była rewelacją sezonu halowego w polskiej lekkoatletyce, ma już za sobą pierwszy tegoroczny występ na otwartym stadionie. Srebrna medalistka Halowych Mistrzostw Świata z Belgradu w ostatni weekend brała udział w zawodach w Bydgoszczy.
I w 1. Memoriale Wiesława Czapiewskiego, jej byłego trenera, 22-latka okazała się najlepsza. Siedmioboistka uzbierała 6290 punktów, nie udało się jej więc pobić rekordu życiowego - do jego wyrównania zabrakło 25 pkt.
Mimo wszystko Sułek czuje satysfakcję po występie w swoim rodzinnym mieście.
- Jestem zadowolona. Wprawdzie mogłam już teraz powalczyć o rekord, ale forma będzie rosnąć. Bardzo liczę na występ w Gotzis za dwa tygodnie, tam spróbuję to zrobić - mówi WP SportoweFakty.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: skandynawska wyprawa Kowalczyk
Nasza lekkoatletka liczy, że w Austrii poniesie ją atmosfera zawodów i że będzie rywalizowała z bardzo uznanymi rywalkami.
- Tam będę miała z kim rywalizować, na pewno pojawi się sporo ludzi na trybunach. Bardzo lubię startować w takich mityngach, takie sytuacje mnie niosą i pomagają uzyskiwać lepsze wyniki - przekonuje.
W których konkurencjach widzi największe rezerwy? W Bydgoszczy pobiła życiówkę na stadionie w skoku wzwyż, o jeden centymetr poprawiając ubiegłoroczne 1,86 m.
- Rezerwy? Czuję, że w każdej konkurencji mogę być lepsza. Do tego zmierzam. Mam wprawdzie już kwalifikację na mistrzostwa Europy, na mistrzostwa świata pojadę z rankingu, ale chcę też sama zapracować na kwalifikację. To mi doda komfortu i pewności siebie - podsumowuje.
Tomasz Skrzypczyński, WP SportoweFakty