Amerykański biegacz Grant Fisher dokonał niezwykłego wyczynu, bijąc ponad 20-letni halowy rekord świata na 5000 metrów, który należał do Kenenisy Bekele. Jak podaje "Faz", 27-latek przebiegł ten dystans w Bostonie w czasie 12:44,09 minuty,
Wynik ten jest o 5,51 sekundy lepszym wynikiem niż osiągnięcie trzykrotnego mistrza olimpijskiego z Etiopii z 2004 roku. Podczas tego samego wydarzenia Francuz Jimmy Gressier zajął drugie miejsce, ustanawiając nowy rekord Europy z czasem 12:54,92 minuty.
Fisher, który zdobył dwa brązowe medale na igrzyskach w Paryżu, już tydzień wcześniej ustanowił nowy rekord na 3000 metrów z czasem 7:22,91 minuty. Norweg Jakob Ingebrigtsen również zapisał się w historii.
ZOBACZ WIDEO: Artur Siódmiak został legendą. Niebywałe, co stało się na drugi dzień
Poprawił on rekord świata na 1500 metrów (3:29,63) i na milę (3:45,14) podczas zawodów w Lievin. Co ciekawe, drugi z wymienionych został pobity zaledwie dzień po tym, jak inny Amerykanin, Yared Nuguse, ustanowił go z czasem 3:46,63.
Przypomnijmy, że Fisher w zeszłorocznych igrzyskach olimpijskich w Paryżu dwukrotnie sięgał po brązowy medal - w biegu na 5000 m i 10000 m. Była to dla niego druga impreza czterolecia w karierze.