W tym artykule dowiesz się o:
Tomas Satoransky (Czechy) - 14,1 punktu, 5,2 zbiórki, 7,3 asysty
Czesi byli skazywani na porażkę i szybki koniec swojej przygody z EuroBasketem. Stało się jednak inaczej i ekipa Ronena Ginzburga dotarła dalej niż Biało-Czerwoni. To w ogromnym stopniu zasługa niesamowitego Satoransky'ego. 23-letni rozgrywający potwierdził, że jest koszykarzem z najwyższej półki. Grał wszechstronnie - zbierał, znakomicie dogrywał kolegom oraz samemu trafiał. Miał przeciętny początek, ale jak się rozkręcił, to był nie do zatrzymania. Przekonała się o tym Litwa czy Serbia. W tym pierwszym spotkaniu zanotował aż 15 asyst!
Nando De Colo (Francja) - 13,1 punktu, 5,2 zbiórki, 3,7 asysty
W reprezentacji Francji kilku koszykarzy zasługiwało na wyróżnienie, ale liczba miejsc jest ograniczona, toteż nie wszystkich udało nam się umieścić w podstawowej piątce. Nic dziwnego, na niektórych pozycjach byli po prostu lepsi. W każdym razie udany - indywidualnie - turniej ma za sobą Nando De Colo. 28-letni koszykarz był wiodącą postacią Trójkolorowych. Przede wszystkim utrzymywał solidną dyspozycję praktycznie przez cały turniej. Był nie tylko skuteczny, ale świetnie współpracował z pozostałymi zawodnikami. Miał spory wkład w zdobycie brązowego medalu.
Doświadczony zawodnik w ostatnich dwóch spotkaniach nie był już może gwiazdą swojej ekipy (wypadł przeciętnie), ale wcześniej spisywał się naprawdę świetnie. Zresztą to on uratował skórę Litwinów w 1/8 finału w starciu z Gruzją i miał wielki wkład w triumf nad Włochami. W pierwszym przypadku Maciulis zagrał wprost koncertowo i zdobył aż 34 punkty.
Pau Gasol (Hiszpania) - 25,6 punktu, 8,8 zbiórki, 2,9 asysty
To był jego turniej. To on był królem parkietu. Utytułowany Hiszpan dowiódł, dlaczego jest jednym z najlepszych koszykarzy na świecie. 35-letni grał koncertowo i był liderem swojego zespołu, doprowadzając La Roja aż do złotego medalu. Pau Gasol wielokrotnie ośmieszał swoich rywali, w decydujących momentach nie znikał. To się nazywa lider z prawdziwego zdarzenia.
Jonas Valanciunas (Litwa) - 16 punktów, 8,4 zbiórki
To nie był łatwy wybór. Kandydatów było kilku, ale liczy się coś więcej niż tylko indywidualna postawa. Valanciunas był jednym z liderów Litwinów i w kilku spotkaniach wypadł wręcz rewelacyjnie. W czterech spotkaniach 23-letni środkowy zanotował double-double i z pewnością bez niego nie byłoby np. zwycięstwa nad Włochami. Nie zawiódł też w półfinałowym starciu z Serbami. Poniżej oczekiwań wypadł tylko w finale z Hiszpanią. Niemniej to był udany turniej w wykonaniu Litwinów i samego Valanciunasa.
Ławka rezerwowych: Mantas Kalnietis - Milos Teodosic - Danilo Gallinari - Nemanja Bjelica - Rudy Gobert
Dla nich zabrakło miejsca w podstawowym składzie, ale każdy z nich był wyróżniającą się postacią swojej drużyny i - nierzadko - całego turnieju. Być może w pierwszej piątce znalazłby się Teodosić, ale Serbowie zupełnie zawiedli w dwóch decydujących spotkaniach.
Trener: Sergio Scariolo
Nie mogło być inaczej. Mimo poważnych ubytków kadrowych i przeciętnego początku, zdołał wprowadzić Hiszpanię na szczyt. La Roja zostali królem Europy po czterech latach. Wpływ na ten sukces mieli koszykarze, ale także szkoleniowiec, który wypełnił swoje zadanie w świetnym stylu.
#dziejesiewsporcie: świetna reklama z udziałem Neuera