Koncertowy występ Legii Warszawa. Szybko obdarli rywali ze złudzeń

Zdjęcie okładkowe artykułu: Materiały prasowe / Piotr Koperski / Koszykarze Legii Warszawa
Materiały prasowe / Piotr Koperski / Koszykarze Legii Warszawa
zdjęcie autora artykułu

Miał być ciekawy mecz i emocje emocje w stolicy, ale nic z tego nie wyszło. Legia Warszawa szybko zdominowała wydarzenia na parkiecie i finalnie wygrała z Kingiem Szczecin różnicą aż 30 punktów (101:71).

To był prawdziwy koncert gry zawodników Wojciecha Kamińskiego, którzy nie dali rywalom nawet cienia nadziei na sukces. To była deklasacja.

King źle wszedł w mecz i już po pierwszej kwarcie tracił dwucyfrowy dystans do rywali, którzy z kolei od pierwszych minut złapali właściwy rytm. Mieli swój plan, punktowali z dużą łatwością.

Tradycyjnie znakomicie spisywał się Robert Johnson, który zawody zakończył z dorobkiem 17 punktów (15 do przerwy), ośmiu asyst i sześciu zbiórek. Ten w pojedynkę rozrywał całą obronę Kinga.

Trenera Kamińskiego bardziej cieszyć może chyba jednak w końcu dobry występ Muhammada-Ali Abdur-Rahkmana. Ten w końcu pokazał to, co na początku sezonu, czyli skuteczność i energię. W 27 minut z ławki uzbierał 21 "oczek" wykorzystując 8 z 10 rzutów z gry.

ZOBACZ WIDEO: Piękna miss Euro wbiła szpilkę gwiazdorowi Szwecji

Ofensywa Legii na tle nieco śniętych rywali wyglądała generalnie na taką z innej ligi. Pod koszem szalał Dariusz Wyka, seryjnie trafiał też Grzegorz Kulka. Legia w całym meczu zanotowała 61 procent skuteczności i 26 asyst.

King miał moment, ale tylko w ataku - to druga kwarta, w której zdobył 30 punktów. Tak był tylko tłem dla rywala. Praktycznie nie funkcjonowała defensywa, bo gospodarze swobodnie rozbijali wstawki "na całym".

21 punktów Malachi Richardsona, 16 "oczek", siedem zbiórek i sześć asyst miał Jay Threatt. Zabrakło pomocy tych, którzy zazwyczaj nie zawodzą. Jakub Schenk miał 2/11 z gry, a Kacper Borowski nie oddał nawet rzutu z gry w 16 minut na parkiecie.

Podopieczni Arkadiusza Miłoszewskiego chcąc zagrać w fazie play-off muszą wygrać swoje dwa ostatnie mecze. Z taką grą. Bez szans.

Legia Warszawa - King Szczecin 101:71 (21:10, 35:30, 30:17, 15:14)

Legia: Muhammad-Ali Abdur-Rahkman 21, Robert Johnson 17, Grzegorz Kulka 16, Dariusz Wyka 12, Raymond Cowels 11, Łukasz Koszarek 6, Adam Kemp 6, Jure Skifić 6, Grzegorz Kamiński 4, Szymon Kołakowski 2, Jakub Sadowski 0.

King: Malachi Richardson 21, Jay Threatt 16, Thomas Davis 11, Sherron Dorsey-Walker 9, Jakub Schenk 7, Mateusz Bartosz 5, Kacper Borowski 2, Cyril Langevine 0, Paweł Kikowski 0, Michał Kroczak 0.

# Drużyna M Z P + - Pkt
1 Icon Sea Czarni Słupsk 302372513236253
2 Anwil Włocławek 302282554235952
3 Arged BM Stal Ostrów Wielkopolski 302282793243352
4 Enea Stelmet Zastal Zielona Góra 302192642238751
5 WKS Śląsk Wrocław 3019112553238349
6 Legia Warszawa 3017132505244647
7 Arriva Polski Cukier Toruń 3017132508250047
8 King Szczecin 3015152504250245
9 Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz 3015152497247445
10 Trefl Sopot 3015152443246145
11 PGE Spójnia Stargard 3011192379256041
12 Polski Cukier Start Lublin 3011192293245541
13 Krajowa Grupa Spożywcza Arka Gdynia 3011192300249941
14 MKS Dąbrowa Górnicza 3010202482263640
15 Tauron GTK Gliwice 306242271258736
16 HydroTruck Radom 305252348254135

Zobacz także: Wielki mecz w NBA! Antetokounmpo znów lepszy od Duranta Hiszpanie skusili go ofertą. Polacy na tym zarobią

Źródło artykułu: