Wielki mecz w NBA! Bucks wydarli zwycięstwo, Antetokounmpo znów lepszy od Duranta

PAP/EPA / Peter Foley / Na zdjęciu: Giannis Antetokounmpo
PAP/EPA / Peter Foley / Na zdjęciu: Giannis Antetokounmpo

Giannis Antetokounmpo w czwartek nie tylko zaliczył niesamowity występ przeciwko Brooklyn Nets, zapisał się także w historii Milwaukee Bucks.

27-latek dał prawdziwe show. Aktualni mistrzowie NBA po wielkim meczu, w którym do wyłonienia zwycięzcy potrzebna była dogrywka, pokonali Brooklyn Nets 120:119, a Giannis Antetokounmpo zapisał przy swoim nazwisku kapitalne 44 punkty, 14 zbiórek, oraz sześć asyst.

Grek wykorzystał 14 na 21 oddanych prób z pola i 15 na 19 wolnych. Trafił jeden, jedyny rzut za trzy, ale okazał się on kluczowy dla losów meczu. Gwiazdor Bucks przymierzył z dystansu na 18,7 sekundy przed końcem czwartej kwarty, doprowadzając do remisu (110:110).

To nie wszystko, co zrobił w czwartek Antetokounmpo. Skrzydłowy wbił się pod kosz i był faulowany na trzy sekundy przed upływem dodatkowych pięciu minut przy wyniku 119:118 dla Nets. Trafia w tym sezonie 71,8-proc. oddawanych wolnych. Co zrobił dwukrotny MVP? Przymierzył dwukrotnie i wyprowadził Bucks na prowadzenie.

ZOBACZ WIDEO: Piękna miss Euro wbiła szpilkę gwiazdorowi Szwecji

Gwiazdor Nets, Kevin Durant nie stanął na wysokości zadania. 33-latek miał tego wieczoru dwa rzuty na zwycięstwo, ale w obu przypadkach się pomylił - najpierw przestrzelił na finiszu czwartej kwarty, a później równo z syreną, kończącą dogrywkę.

Antetokounmpo, przy okazji zwycięstwa z Nets, został najlepszym strzelcem Milwaukee Bucks w historii klubu, prześcignął słynnego Kareema Abdul-Jabbara. - Kiedy skończę, możemy o tym porozmawiać, teraz nie ma na to czasu. Są rzeczy, które trzeba zrobić - komentował w rozmowie z mediami, zaznaczając, że wkrótce jego drużynę czeka mecz przeciwko Los Angeles Clippers.

Bucks odnieśli w czwartek 48. zwycięstwo w sezonie i wrócili na fotel wicelidera Konferencji Wschodniej. Nets, którzy doznali 37. porażki w sezonie, są aktualnie na ósmej lokacie. Było to ich trzecie bezpośrednie starcie i drugi sukces drużyny z Wisconsin. Przypomnijmy, że po epickiej serii Bucks przed rokiem wyeliminowali Nets z fazy play-off, wygrywając 4-3.

Gospodarze trafili w czwartek aż 48,6-proc. rzutów za trzy (18/37). Durant miał 26 punktów, siedem zbiórek i 11 asyst, a Kyrie Irving wywalczył 25 "oczek", ale Nets nie udało się pokonać obrońców tytułu pomimo faktu, że prowadzili 110:103 na niewiele ponad dwie minuty przed końcem meczu.

Sensacyjny wynik drużyny Philadelphia 76ers. Gracze trenera Doca Riversa nie poradzili sobie z Detroit Pistons, przedostatnim zespołem Wschodu. Kameruńczyk Joel Embiid rzucił aż 37 punktów i zebrał 15 piłek, ale zabrakło udziału innych zawodników.

James Harden uzbierał 18 "oczek", trafiając tylko 4 na 15 oddanych rzutów z gry, a zawodnicy rezerwowi, zdobyli łącznie zaledwie osiem punktów. Pistons, prowadzeni przez Cade'a Cunninghama, autora 27 punktów, zwyciężyli u siebie 102:94. - Bardziej chodziło o Jamesa (Hardena), niż o naszych rezerwowych - podkreślał trener Doc Rivers.

Wielki występ w czwartek zaliczył także DeMar DeRozan. Lider Chicago Bulls rzucił aż 50 punktów (osobisty rekord sezonu), a jego drużyna po dogrywce pokonała Clippers 135:130, odnosząc 45. triumf w kampanii 2021/2022.

To był epicki występ. DeRozan trafił 17 na 26 oddanych rzutów z pola i 14 na 15 wolnych. Do pełni szczęścia zabrakło mu tego jednego, jak się okazało, bardzo ważnego rzutu wolnego. Mógł dać bowiem Bulls zwycięstwo już w regulaminowym czasie, ale wtedy, na samym finiszu przy wyniku 116:118, wykorzystał 2 na 3 rzuty za 1. Środkowy Ivica Zubac dodał do dorobku "Byków" 22 "oczka" i 14 zbiórek. Clippers na nic zdały się 34 punkty Reggiego Jacksona.

Wyniki:

Detroit Pistons - Philadelphia 76ers 102:94 (20:25, 30:29, 23:25, 29:15)
(Cunningham 27, Bey 20, Olynyk 12 - Embiid 37, Harden 18, Harris 14)

Atlanta Hawks - Cleveland Cavaliers 131:107 (36:28, 30:25, 34:22, 31:32)
(Young 30, Huerter 23, Okongwu 17 - Osman 21, Gerland 18, Brown 15)

Brooklyn Nets - Milwaukee Bucks 119:120 po dogrywce (20:23, 30:33, 26:31, 24:23, 9:10)
(Durant 26, Irving 25, Brown 23 - Antetokounmpo 44, Holiday 19, Middleton 16)

Chicago Bulls - Los Angeles Clippers 135:130 po dogrywce (22:32, 28:27, 32:33, 36:26, 17:12)
(DeRozan 50, Vucevic 22, LaVine 21 - Jackson 34, George 22, Morris 20)

Utah Jazz - Los Angeles Lakers 122:109 (34:28, 32:27, 33:30, 23:24)
(Mitchell 29, Gobert 25, Clarkson 19 - Westbrook 24, Howard 21, Monk 14)

Czytaj także: Kuriozalne wyrzucenie z parkietu w NBA. "To żenujące"

Źródło artykułu: