Austin Rivers musiał w środę przedwcześnie opuścić parkiet, został odesłani do szatni na początku czwartej kwarty. Powód? Uderzenie łokciem, którego nie było.
Gracz Denver Nuggets trzymając piłkę, wykonał ruch w stronę Lance'a Stephensona, który odchylił głowę. Sugerował w ten sposób, że Rivers uderzył go w twarz.
Sędziowie odgwizdali mu faul techniczny, już drugi tego wieczoru, co automatycznie skutkowało wyrzuceniem z parkietu. Chodzi o to, że w rzeczywistości Rivers nawet nie dotknął rywala.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: szokująca scena! Zdzielił rywala łokciem w twarz
"To żenujące" - napisał na Twitterze jeden z najlepszych koszykarzy na świecie, lider Brooklyn Nets, Kevin Durant.
Trener Mike Malone powiedział, że sędzia Tony Brothers tłumaczył po tym meczu tę decyzję tym, iż zagranie Riversa było "złośliwym działaniem" pomimo faktu, że nie doszło do żadnego kontaktu fizycznego.
Jak twierdzi dziennikarz Mike Springer z "The Denver Post", Malone chce wyjaśnić całą sytuację, kontaktując się z władzami ligi.
Wymowny wpis na Twitterze zamieścił także sam Austin Rivers. "Nigdy w życiu nie zostałem wyrzucony z meczu za coś tak niedorzecznego. Naprawdę... nigdy" - napisał 29-latek.
Denver Nuggets ostatecznie pokonali drużynę Indiana Pacers 125:118, odnosząc 46. zwycięstwo w sezonie zasadniczym. Świetny był Nikola Jokić, zdobywca 37 punktów, 13 zbiórek oraz dziewięć asyst.
This is embarrassing https://t.co/eGA8epyrSj
— Kevin Durant (@KDTrey5) March 31, 2022
Czytaj także: Polski trener robi furorę w I lidze. Nam mówi o pracy w Anwilu [WYWIAD]