Działo się w środę w NBA. Suns, liderzy Zachodu, znów zachwycili. Drużyna z Arizony po zaciętym meczu pokonała Golden State Warriors 107:103 i odniosła 62. zwycięstwo w sezonie zasadniczym, co jest wyrównaniem ich najlepszego wyniku w historii klubu.
Niezawodny Chris Paul był świetny w kluczowych momentach. 36-latek trafił na 13,1 sekundy przed końcem, a następnie wykorzystał także dwa rzuty wolne.
Warriors mieli jeszcze szansę, żeby doprowadzić do wyrównania, ale Jordan Poole pomimo faktu, że do końca meczu zostały wciąż blisko cztery sekundy, oddał szalony rzut z połowy boiska. Obawiał się prawdopodobnie, że będzie faulowany. Wydarzyło się to przy wyniku 106:103 dla Suns.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Kowalczyk zaskoczyła fanów. Zdobyła szczyt w krótkich spodenkach
Środkowy DeAndre Ayton skompletował 16 "oczek" i 16 zbiórek. Devin Booker i Mikal Bridges rzucili po 22 punkty. - Sezon zasadniczy jest czasem, w którym budujesz formę, pracujesz nad wzajemnym zaufaniem - tłumaczył w rozmowie ze Sports Center Chris Paul, który 8 ze swoich 15 punktów wywalczył w czwartej, decydującej kwarcie. Miał tez osiem asyst.
- Mamy zawodników, którzy kochają koszykówkę. Wciąż możemy być lepsi - zaznaczał Paul, jego zespół odniósł dziewiąty sukces z rzędu. Suns zakończyli marzec ze świetnym bilansem 13-2.
Co ciekawe, w składzie drużyny z Arizony był w środę Iffe Lundberg, występujący w 2021 roku w Energa Basket Lidze. Duńczyk tym razem nie pojawił się jeszcze na parkiecie.
Warriors, u których wciąż kontuzjowany jest Stephen Curry, na nic zdał się nawet rekordowy występ Jordana Poole'a. 22-latek zdobywając 38 "oczek", wyrównał rekord kariery. Słabo wypadł Klay Thompson, który trafił tylko 5 na 21 oddanych rzutów z pola, w tym 1 na 10 za trzy.
Dallas Mavericks w bardzo ważnym spotkaniu stanęli na wysokości zadania, pokonali Cleveland Cavaliers 120:112 i są już na trzecim miejscu w Konferencji Zachodniej, wyprzedzili Warriors.
"Przyjemnie się ogląda tę drużynę" - napisał na Twitterze nawet Dirk Nowitzki, legendarny były zawodnik Mavericks.
Genialny był Luka Doncić, zdobywca 35 punktów, dziewięciu zbiórek i 13 asyst. Słoweński wirtuoz trafił 14 na 26 oddanych rzutów z pola. Skrzydłowy Dorian Finney-Smith dodał do dorobku Teksańczyków 28 "oczek".
Wielki występ w środę zaliczył też Nikola Jokić. Serb zapisał przy swoim nazwisku 37 punktów, 13 zbiórek i dziewięć asyst, a jego Denver Nuggets pokonali Indiana Pacers 125:118, odnosząc 46. zwycięstwo w sezonie.
Aktualny MVP wykorzystał aż 15 na 19 rzutów z gry i 7 na 8 wolnych. Jokić popełnił co prawda siedem na 19 strat zespołu, ale nie miało to wpływu na końcowy wynik. Drużyna prowadzona przez trenera Mike'a Malone'a awansowała na piąte miejsce w Konferencji Zachodniej, Nuggets (46-31) są aktualnie przed Utah Jazz (45-31).
Hit dnia, mecz na szycie Wschodu, padł łupem Miami Heat. Drużyna z Florydy okazała się lepsza od Boston Celtics, wygrywając 106:98. Gospodarze w trakcie ostatnich 12 minut spotkania rzucili tylko 15 punktów.
Jimmy Butler rzucił 24 punkty, a Kyle Lowry uzbierał 23 "oczka". Było to trzecie bezpośrednie starcie tych drużyn w sezonie zasadniczym i pierwszy triumf Heat.
Wyniki:
Cleveland Cavaliers - Dallas Mavericks 112:120 (30:34, 37:27, 22:39, 23:20)
(LeVert 32, Gerland 25, Stevens 16 - Doncić 35, Finney-Smith 28, Brunson 18)
Indiana Pacers - Denver Nuggets 118:125 (15:43, 38:26, 38:22, 27:34)
(Hield 20, Taylor 18, Bitadze 17 - Jokić 37, Hyland 20, Barton 18)
Washington Wizards - Orlando Magic 127:110 (28:35, 30:21, 28:23, 41:31)
(Porzingis 35, Caldwell-Pope 25, Gafford 17, Hachimura 17 - F. Wagner 28, Fultz 19, Anthony 12)
Boston Celtics - Miami Heat 98:106 (29:25, 23:28, 31:26, 15:27)
(Brown 28, Tatum 23, Theis 15 - Butler 24, Lowry 23, Adebayo 17)
New York Knicks - Charlotte Hornets 114:125 (31:29, 24:29, 28:33, 31:34)
(Fournier 30, Barrett 25, Randle 21 - Bridges 31, Oubre Jr. 21, Ball 20)
Toronto Raptors - Minnesota Timberwolves 125:102 (20:30, 42:30, 35:22, 28:20)
(Trent Jr. 29, Anunoby 22, Barnes 17 - Edwards 24, Towns 16, Russell 13)
Houston Rockets - Sacramento Kings 118:121 (39:28, 27:44, 37:32, 15:17)
(Green 32, Porter Jr. 30, Fernando 17 - Jones 24, Mitchell 24, Lyles 24)
Oklahoma City Thunder - Atlanta Hawks 118:136 (24:42, 34:43, 31:30, 29:21)
(Waters 25, Maledon 18, Sarr 17 - Young 41, Huerter 20, Bogdanović 20, Hunter 19)
San Antonio Spurs - Memphis Grizzlies 111:112 (27:31, 25:34, 34:28, 25:19)
(Murray 33, Johnson 23, Vassell 19 - Jones 25, Brooks 21, Melton 16, Bane 16)
Golden State Warriors - Phoenix Suns 103:107 (32:29, 16:21, 27:27, 28:30)
(Poole 38, Wiggins 19, Thompson 13 - Bridges 22, Booker 22, Ayton 16)
Portland Trail Blazers - New Orleans Pelicans 107:117 (36:32, 18:19, 28:34, 25:32)
(Eubanks 21, McLemore 16, Perry 15 - McCollum 25, Valanciunas 19, Ingram 19, Hayes 18)
Czytaj także: Polski trener robi furorę w I lidze. Nam mówi o pracy w Anwilu [WYWIAD]