Ważną kwestią jest to, że pomimo iż to lublinianki były gospodyniami tego wtorkowego spotkania, to jednak był on rozgrywany we Francji. Jak to możliwe?
Taką decyzję podjęli przedstawiciele rozgrywek. W pierwotnym terminie meczu nie szło bowiem rozegrać, ponieważ w AZS UMCS uderzył... COVID-19.
- Tak naprawdę była to jedyna decyzja, którą mogliśmy podjąć. Inne pomysły odpadały ze względu na mecze ligowe nasze czy naszych rywalek - skomentował sytuację trener lublinianek Krzysztof Szewczyk.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ten to ma życie! Majdan pochwalił się zdjęciami z Tajlandii
Jego ekipa straciła zatem domowy mecz, ale do Francji poleciała walczyć. Niestety dla siebie pierwszy mecz AZS UMCS przegrał, a zadecydowała o tym przespana druga kwarta - rywalki były w niej zdecydowanie lepsze, wygrały tą część aż 29:13.
Kluczowy był fragment, gdzie podopieczne Szewczyka od stanu 20:13 straciły 13 punktów z rzędu. ESBVA-LM nabrało wiatru w żagle, potem francuska ekipa miała nawet 18 "oczek" przewagi.
Pomimo szczerych chęci i dużej woli walki, rywalki miały mecz pod kontrolą. Lubliniankom nie pomogły 22 "oczka" Kamiah Smalls czy 15 punktów i osiem asyst Aleksandra Stanacev.
Drugie spotkanie, którego stawką jest 1/8 kobiecego EuroCupu odbędzie się już w środę. Początek o godzinie 20:00.
Pszczółka Polski Cukier AZS UMCS Lublin - ESBVA-LM 73:83 (20:18, 13:29, 19:19, 21:17)
AZS UMCS: Kamiah Smalls 22, Aleksandra Stanacev 15, Natasha Mack 14, Ivana Jakubcova 11, Martina Fassina 8, Klaudia Niedźwiedzka 2, Zuzanna Sklepowicz 1, Emilia Kośla 0, Aleksandra Kuczyńska 0.
ESBVA-LM: Johanne Gomis 15, Kariata Diaby 13, Jolene Anderson 13, Christelle Diallo 12, Mousdandy Djaldi-Tabdi 11, Sandra Ygueravide 9, Caroline Heriaud 5, Olesia Malashenko 5, Binta Drame 0.
Zobacz także:
Bezbarwni i bezradni. Śląsk z kolejną lekcją w EuroCupie
To już pewne! Kolejny klub w PLK będzie miał nowego trenera