Co się stało w Ostrowie? "To jest mentalna porażka". Milicić stanowczo o problemie

Materiały prasowe / Rafał Jakubowicz / Na zdjęciu trener Igor Milicić (w tle)
Materiały prasowe / Rafał Jakubowicz / Na zdjęciu trener Igor Milicić (w tle)

Arged BM Stal prowadziła w niedzielnym meczu przez ponad 39 minut. Mistrzom Polski nie udało się jednak pokonać beniaminka ze Słupska. Co się stało?

Grupa Sierleccy Czarni Słupsk wyszli na pierwsze prowadzenie w całym spotkaniu na dziewięć sekund przed jego zakończeniem, kiedy Beau Beech zanotował przechwyt na środku boiska i popędził w stronę kosza, zdobywając dwa punkty.

Arged BM Stal Ostrów Wielkopolski, nie potrafiła odpowiedzieć. Kobi Simmons popełnił błąd kroków, a beniaminek triumfował 83:82 i odniósł drugie nad mistrzami Polski, a 15. zwycięstwo w sezonie 2021/2022.

Trener Igor Milicić długo rozmawiał ze swoimi zawodnikami w szatni, na konferencji prasowej pojawił się dopiero 45 minut po zakończeniu spotkania.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Messi na parkiecie? Nie porywa

- Gratuluję Czarnym wygranej i całego sezonu do tej pory - zaczął swoją wypowiedź wyraźnie przybity trener mistrzów Polski. - Jeśli chodzi o nas, to naprawdę nie lubię takich sytuacji, kiedy jako zawodnicy i sztab szkoleniowy, musimy przeprosić kibiców za porażkę - mówił Igor Milicić, którego drużyna doznała już drugiej z rzędu, a w sumie szóstej porażki w sezonie.

Trener ostrowian, prowadzący także reprezentację Polski, miał problem ze znalezieniem odpowiednich słów. - To nie jest tak, że zespół nie walczył - podkreślał. - Jeśli się wygrywa przez ponad 39 minut i jedyne prowadzenie, które ma przeciwnik, pojawia się parę sekund przed końcem, to naprawdę jest ciężko. Trudno cokolwiek powiedzieć - kontynuował 45-latek.

Końcówka meczu w Ostrowie Wielkopolskim była szalona. Arged BM Stal prowadziła 82:79 na 30 sekund przed końcową syreną, ale William Garrett wymusił faul Damiana Kuliga przy rzucie za trzy. Trafił jednak tylko dwa z trzech wolnych. Gospodarze mieli piłkę i 18 sekund. Czarni nacisnęli wtedy na Stal, a James Florence, chcąc podać do Jamesa Palmera, wyrzucił piłkę w okolice środka boiska, którą przechwycił Beau Beech.

Stal już drugi raz przegrała z beniaminkiem
Stal już drugi raz przegrała z beniaminkiem

- Popełniliśmy kardynalne straty i błędy w taktyce w trakcie ostatnich 40 sekund. Ale nam, jako drużynie, zdarza się już to od jakiegoś czasu. Kiedy mecz jest na styku, to my zamiast być bardziej scalonym, każdy idzie w swoją stronę i szuka gdzieś pomocy, zamiast się zjednoczyć i dać od siebie coś dodatkowego - mówił na konferencji prasowej Igor Milicić.

Trener "Stalówki" podkreślał, że to nie pierwszy raz w tym sezonie, kiedy jego drużyna nie potrafi odpowiednio zareagować w kluczowych momentach. - Mówiłem już o tym po meczu z Anwilem (Stal przegrała go 88:107), teraz dzieje się to samo. To nie jest koszykarska porażka. To jest mentalna porażka. Byliśmy lepsi w każdym aspekcie statystycznym - podkreślał Milicić.

Arged BM Stal, która broni w tym sezonie mistrzostwa, legitymuje się aktualnie bilansem 12-6. - Musimy znaleźć wśród zawodników zwycięzców, którzy będą w stanie w trudnych momentach stanąć na wysokości zadania. To jest największe wyzwanie, które ja, jako trener, stawiam przed sobą już od dłuższego czasu. W trudnych chwilach mój zespół ma wyglądać, jak grupa zwycięzców, a nie tak, jak wygląda do tej pory - zakończył trener Igor Milicić. "Stalówka" teraz 23 stycznia zmierzy się w Szczecinie z Kingiem.

Czytaj także: Mocne starcie trenerów w polskiej lidze. "Jesteśmy inni, każdy idzie swoją drogą"
Warriors pokonaliby Bulls Jordana? Stephen Curry nie ma wątpliwości

Źródło artykułu: