Czekali na ten moment ponad miesiąc. Ważny dzień Trefla Sopot

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Rafał Sobierański / Na zdjęciu: Yannick Franke
WP SportoweFakty / Rafał Sobierański / Na zdjęciu: Yannick Franke
zdjęcie autora artykułu

W końcu! Koszykarze Trefla Sopot zdołali przełamać niemoc w Energa Basket Lidze. Po wyrównanym meczu ograli we własnej hali King Szczecin (69:61). Wygraną wyszarpali "na desce".

W tym artykule dowiesz się o:

Czekali na ten moment od 9 października - wtedy Trefl pokonał we własnej hali Enea Zastal BC Zielona Góra. Od tego czasu sopocianie zaliczyli serię pięciu porażek z rzędu.

I w niedzielę w końcu udało się podopiecznym Marcina Stefańskiego wrócić na właściwe tory.

Początek należał do Kinga, który miał skuteczność na dystansie i po "trójce" Kacpra Borowskiego goście prowadzili różnicą nawet dziewięciu "oczek". Od tego momentu wszystko jednak stanęło.

Trefl wykorzystał moment i ruszył po swoje - efekt był taki, że w połowie trzeciej kwarty gospodarze prowadzili rekordowo 50:34. I w tym momencie nastąpił kolejny zwrot, bo to gospodarze stanęli, a zanotował fragment 19:5.

Różnica polegała na tym, że podopieczni Stefańskiego nie dali się złapać i wyprzedzić. W decydujących momentach dwie kluczowe zbiórki w ataku i punkt z ponowienia zaliczył Josh Sharma pieczętując piąty triumf Trefla w sezonie.

Sharma finalnie skompletował 16 punktów i 11 zbiórek. Double-double w statystykach zapisał też Karol Gruszecki. Sopocianie na tablicach wygrali 48:31, mieli 15 zbiórek w ataku, z czego zdobyli aż 18 "oczek". To był klucz.

King od czasu, gdy drużynę przejął Arkadiusz Miłoszewski, najpierw wygrał cztery mecze z rzędu, a teraz zaliczył trzecią kolejną porażkę. Z drużyną nie ma jeszcze Malachi Richardsona, a klub nadal szuka rozgrywającego i środkowego. Być może po przerwie reprezentacyjnej szczecinianie wrócą z zupełnie nową jakością i w mocno odmienionym składzie.

Trefl Sopot - King Szczecin 69:61 (17:20, 19:9, 17:17, 16:15)

Trefl: Josh Sharma 16 (11 zb), Karol Gruszecki 13 (12 zb), Brandon Young 12, Darious Moten 9, Paweł Leończyk 8, Yannick Franke 7, Michał Kolenda 4, Carl Lindbom 0.

King: Stacy Davis 14, Jakub Schenk 13, Filip Matczak 7, Mateusz Bartosz 7 (10 zb), Sherron Dorsey-Walker 6, Kacper Borowski 5, Djoko Salić 5, Paweł Kikowski 2, Michał Kroczak 0.

# Drużyna M Z P + - Pkt
1
30
23
7
2513
2362
53
2
30
22
8
2554
2359
52
3
30
22
8
2793
2433
52
4
30
21
9
2642
2387
51
5
30
19
11
2553
2383
49
6
30
17
13
2505
2446
47
7
30
17
13
2508
2500
47
8
30
15
15
2504
2502
45
9
30
15
15
2497
2474
45
10
30
15
15
2443
2461
45
11
30
11
19
2379
2560
41
12
30
11
19
2293
2455
41
13
30
11
19
2300
2499
41
14
30
10
20
2482
2636
40
15
30
6
24
2271
2587
36
16
30
5
25
2348
2541
35

Zobacz także: Padło pytanie o powrót Almeidy. "To świetny gracz, ale..." W tych pojedynkach zawsze iskrzy! Derby rozgrzały do czerwoności

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: rozklepali rywala, a potem... Kapitalna bramka piłkarza Realu Madryt!

Źródło artykułu: