Finaliści "bańki", która przed rokiem odbywała się w zamkniętym ośrodku Walt Disney World na Florydzie, tym razem absolutnie zawiedli. Spekulowało się, że seria Miami Heat z Milwaukee Bucks może być jedną z najlepszych i najbardziej wyrównanych w pierwszej rundzie fazy play-off, jednak rzeczywistość okazała się zupełnie inna.
Zacięty był tylko pierwszy mecz, który celnym rzutem na pół sekundy przed końcem dogrywki wygrał Khris Middleton. W pozostałych trzech Bucks zdominowali Heat. Czwarte spotkanie serii zakończyło się wynikiem 120:103. Gracze Mike'a Budenholzera dokończyli dzieła i doprawili ubiegłorocznych finalistów 4-0!
Giannis Antetokounmpo skompletował triple-double: 20 punktów, 12 zbiórek i 15 asyst, Brook Lopez był świetny w ataku (25 punktów, 11/15 z gry), a Bryn Forbes, wchodzący z ławki rezerwowych, trafił 7 na 14 oddanych rzutów za trzy i dodał do dorobku drużyny z Wisconsin 22 punkty.
Bucks odparli atak Heat, którzy schodzili do szatni z siedmioma punktami zaliczki (64:57), nie pozwolili im rozwinąć skrzydeł i sami zaatakowali po przerwie. Goście zwyciężyli trzecią kwartę 34:21, a czwartą 29:18.
Pierwszy raz w historii, zespół prowadzony przez trenera Erik Spoelstra odpadał z play-offów, będąc pokonanym do zera (sweep przyp. red). Jimmy Butler miał triple-double (12 punktów, 10 zbiórek, 10 asyst), ale znów spisał się fatalnie w ataku - skrzydłowy tym razem wykorzystał tylko 4 na 15 wykonanych prób z pola. Heat na nic zdało się 20 punktów i 14 zebranych piłek Bama Adebayo.
Bucks są pierwszym zespołem w NBA, który awansował do drugiej rundy, gdzie zmierzą się ze zwycięzcą serii Brooklyn Nets/Boston Celtics.
Wynik:
Miami Heat - Milwaukee Bucks 103:120 (26:22, 38:35, 21:34, 18:29)
(Adebayo 20, Nunn 18, Herro 14 - Lopez 25, Forbes 22, Antetokounmpo 20, Middleton 20)
Stan serii: 4-0 dla Bucks
Czytaj także: PGE Spójnia pochwaliła się pierwszym ruchem. Znalazła następcę Filipa Matczaka
Genialny Jayson Tatum! 50 punktów przeciwko Brooklyn Nets
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gwiazda tenisa na korcie w zaawansowanej ciąży! "Sprawdziłam, czy wciąż to mam"