To był zdecydowanie najgorszy występ Enea Zastalu BC Zielona Góra nie tylko w tym finale, ale też w całym sezonie w Energa Basket Lidze. Podopieczni Żana Tabaka wyraźnie ulegli Arged BMSlam Stali Ostrów Wielkopolski 80:95 i w serii do czterech zwycięstw przegrywają już 1:3. Sytuacja jest bardzo trudna, by nie powiedzieć, że beznadziejna, zwłaszcza patrząc na grę i postawę zielonogórzan. To nie jest ten Zastal, który oglądaliśmy przez cały sezon.
Zielonogórzanie w wielu fragmentach poniedziałkowego spotkania wyglądali na bezradnych i wytrąconych z równowagi. Gra Zastalu była chaotyczna, a druga kwarta woła o pomstę do nieba! Tę część meczu podopieczni Tabaka przegrali aż... 12:34. To było wstydliwe dziesięć minut w wykonaniu mistrzów Polski. Ostrowianie trafili aż 8 rzutów za trzy w II kwarcie, całkowicie podcinając skrzydła zielonogórzanom, którzy sprawiali wrażenie, że nie do końca mają pomysł na ogranie rozpędzonej Stali.
Jak to wytłumaczyć? Tabak na konferencji prasowej otwarcie przyznał, że bierze winę na siebie za złe przygotowanie zespołu pod względem mentalnym do poniedziałkowych spotkań.
ZOBACZ WIDEO: Marlena Kowalewska: Jestem z nas bardzo dumna
- Jeżeli od początku meczu nie jesteśmy skupieni i gotowi do rywalizacji, to świadczy o tym, że źle wykonałem swoją pracę i muszę wziąć za to pełną odpowiedzialność. Popełniłem błędy w ciągu dwóch ostatnich dni w przygotowaniu mentalnym zespołu do tego spotkania. Co takiego? Tego jeszcze nie wiem, muszę ochłonąć i to dokładnie przeanalizować. Popełniliśmy mnóstwo błędów i trudno mi teraz powiedzieć, dlaczego tak się stało. Nie mam na to odpowiedzi. Musimy coś zmienić, jeśli chcemy we wtorek rywalizować ze Stalą - powiedział Tabak na konferencji prasowej.
Wydaje się, że największym problemem Zastalu w serii finałowej jest obrona. Zielonogórzanie tylko w jednym spotkaniu stracili mniej niż 80 punktów. To było w pierwszym meczu (75 - wygrali). Później tracili kolejno 87, 90 i 95. Mistrzowie Polski przegrywają mnóstwo starć 1vs1, nie potrafią odpowiedzieć na fizyczną grę ostrowian.
- Wykonujemy wiele złej roboty w obronie. To jest nasz największy problem w tej serii. Źle bronimy 1vs1, niewłaściwe też realizujemy założenia, o których mówiliśmy przed meczem - skomentował Żan Tabak.
Jacek Białogłowy z Radia Zielona Góra - poprzez rzecznika prasowego - zapytał Chorwata, co dzieje się z jego zespołem, dlaczego tak słabo prezentują się poszczególni zawodnicy, którzy przez cały sezon byli podporą zielonogórskiej maszyny. Dziennikarz wskazał Rolandsa Freimanisa i Janisa Berzinsa. "Gdzie jest złość tego zespołu?" - dopytywał. - Szczerze? Nie mam idei, pomysłu - krótko odpowiedział Tabak.
- W pierwszych trzech meczach wyglądaliśmy nieźle, rywalizowaliśmy z rywalami na tyle ile byliśmy w stanie, w poniedziałek nie wiem, co się wydarzyło - dodał Chorwat.
WP SportoweFakty zapytały z kolei o brak wykorzystania w serii finałowej Filipa Puta. 28-latek, który jest znany z tego, że lubi fizyczną i agresywną koszykówkę, w czterech meczach zagrał jak na razie... niecałe 4 minuty, a przecież w trakcie sezonu otrzymywał sporo szans. Były mecze, w których grał po 20-25 minut. Od pewnego czasu trener Tabak przestał z niego korzystać. Dlaczego? - To moja decyzja. Wybrałem zawodników w trakcie play-off, którzy są w stanie jak najlepiej pomóc zespołowi - zaznaczył trener Enea Zastalu BC.
Kolejne spotkanie finałowej serii zaplanowano na wtorek 4 maja, początek meczu o godzinie 19:30. Rywalizacja toczy się do czterech zwycięstw.
Zobacz także:
Zwrot na linii miasto-Zastal: będą pieniądze! Wiemy też, ile klub może dostać z VTB
Był ważną częścią rewelacji ligi. Teraz może przebierać w ofertach
Igor Milicić: Odciąłem się od mediów. To było świadome. Nam mówi też o Anwilu [WYWIAD]
Jakub Garbacz mówi o finale z Zastalem, szalonym właścicielu i ofertach z zagranicy [WYWIAD]