Był ważną częścią rewelacji ligi. Teraz może przebierać w ofertach

Materiały prasowe / Piotr Koperski / Na zdjęciu: Dariusz Wyka
Materiały prasowe / Piotr Koperski / Na zdjęciu: Dariusz Wyka

- Jesteśmy nim zainteresowani - słyszymy w kilku klubach, Legia też zamierza o niego walczyć. - Faktycznie jest spore zainteresowanie - mówi nam Dariusz Wyka, który ma za sobą udany sezon.

Podkoszowy Dariusz Wyka zrobił świetny ruch latem, gdy z Asseco Arki przeniósł się do Legii Warszawa. Podkoszowy dobrze odnalazł się w ekipie Wojciecha Kamińskiego, był ważną częścią zespołu, który był największą rewelacją rozgrywek. Legia, który była przez wielu skazywana do walki o utrzymanie, zajęła drugie miejsce w rundzie zasadniczej, a w play-off po zaciętej walce przegrała w meczach o brąz ze Śląskiem Wrocław. 29-latek w ostrowskiej "bańce" pokazał się z dobrej strony i w ogóle nie dziwi nas fakt, że wielu trenerów wpisało jego nazwisko do swoich notesów pod kątem kolejnego sezonu.

Wyka to uniwersalny podkoszowy, który jest w stanie zagrać na pozycjach silnego skrzydłowego i środkowego. Na polskim rynku nie ma zbyt wielu takich graczy, którzy mogą operują pod koszem, ale i grożą rzutem z dystansu. Wyka posiada to w swoim arsenale, poza tym nieźle potrafi ustawić się do walki o zbiórki. Trenerzy, którzy z nim pracowali, podkreślają, że jest dobrym duchem drużyny, potrafi w szatni powiedzieć kilka męskich słów, by nie tylko zmotywować kolegów, ale też rozładować napięcie.

Trzeba zacząć od tego, że Legia już w trakcie rozgrywek przedstawiła mu ofertę dwuletniego kontraktu, ale Wyka tę propozycję odrzucił, argumentując to tym, że chce poczekać na rozwój sytuacji na rynku. Strony umówiły się, że wrócą do rozmów po zakończeniu sezonu. I faktycznie tak jest, wiemy, że trwają negocjacje na linii Legia-Wyka.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: to nie fotomontaż! Niesamowity popis gwiazdy NBA

Sęk w tym, że 29-latek jest na celowniku kilku innych klubów z Energa Basket Ligi. Słyszeliśmy, że Wykę w swojej drużynie widzą m.in. w Asseco Arce, Anwilu, Kingu, PGE Spójni, Startu i GTK Gliwice. Lista może się poszerzyć, bo niektóre kluby jeszcze są w trakcie zamykania tego sezonu i nie myślą o kolejnych rozgrywkach. Wiemy, że do koszykarza w ostatnich dniach telefon wykonał trener Robert Witka, który buduje ciekawą drużynę w Gliwicach.

Wyka na razie nie chce podejmować decyzji. Cierpliwie czeka na rozwój wydarzeń. Ważny jest dla niego - oprócz kwestii finansowych - profil drużyny. Chce być w ambitnym klubie, który zamierza grać o wysokie cele.

- Mogę zdradzić, że pojawiło się kilka ciekawych ofert i zapytań. Nie narzekam na brak zainteresowania. Kilka klubów dzwoniło do mojego agenta, niektórzy trenerzy dzwonili też do mnie. Na razie cierpliwie czekam i wszystko spokojnie analizuję. Nie chcę podjąć pochopnej decyzji. Chcę trafić do klubu, w którym będę mógł grać o duże cele - mówi nam 29-letni Wyka.

Koszykarz w sezonie 2020/2021 wystąpił w 40 meczach Legii Warszawa w PLK, w których średnio notował 6,6 punktu i 7,1 zbiórki. Miał 65-procentową skuteczność w rzutach za dwa i prawie 30-procentową w rzutach za 3.

Zobacz także:
Maciej Lampe nie ozłocił Kinga! Mocno chybiona inwestycja
Kim jest facet za ponad milion złotych? "Duński dynamit" wystrzelił!
Jakub Schenk mówi o przegranym sezonie, podziale ról i koronawirusie [WYWIAD]
Enea Astoria. Artur Gronek mówi o błędach, szukaniu graczy i większym budżecie [WYWIAD]

Źródło artykułu: