Przypomnijmy, że w sobotnim, niedokończonym meczu sporo się działo. W połowie pierwszej kwarty poważne spięcie i wykluczenie dla dwóch koszykarzy Weegree AZS Politechniki. Na 3,5 minuty przed końcem drugiej kwarty natomiast Bartłomiej Ratajczak efektownym wsadem zdobył punkty, ale uszkodził kosz w hali Politechniki. Usterka była niemożliwa do szybkiego naprawienia.
W niedzielę rywalizacja rozpoczęła się od początku. Zmienił się też obiekt, bo koszykarze zagrali w Stegu Arenie. Pierwsze punkty zdobył Michał Jodłowski. To jeden z dwóch graczy, którzy w sobotę zostali wykluczeni z meczu. Dzięki niezwykłym okolicznościom dostał drugą szansę.
Górnik Trans.eu prowadził 12:7. Później lepszy fragment miała Weegree AZS Politechnika (26:21). Serią sześciu "oczek" odpowiedział Ratajczak, ale akademicy podkręcili tempo. Po "trójkach" Bartosza Jankowskiego i Artura Łabinowicza było 36:29. Pierwsza połowa skończyła się jednak remisem 39:39.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: wakacje gwiazdy reprezentacji Polski. Widoki zapierają dech w piersiach
Weegree AZS Politechnika w końcówce trzeciej kwarty odskoczyła na 61:56. To jednak nie rozstrzygało meczu, a wyrównana walka trwała dalej. W decydującej odsłonie goście prowadzili 72:68, ale rywale odpowiedzieli serią 8:1. Było jeszcze kilka momentów, które mogły okazać się kluczowe - między innymi "trójka" Michała Jodłowskiego (81:77).
Bohaterem końcówki niewątpliwie Adam Brenk. To po jego rzutach wolnych gospodarze prowadzili 84:82. Górnik Trans.eu długo nie mógł skonstruować dobrej akcji. Na cztery sekundy przed końcem sędziowie odgwizdali jednak faul Brenka, a do remisu z rzutów wolnych doprowadził Krzysztof Jakóbczyk.
Wszystko wskazywało na dogrywkę, ale rozgrywający Weegree AZS Politechniki miał inne zdanie. Wszedł pod kosz po przerwie wziętej przez trenera miejscowych i równo z syreną trafił na zwycięstwo przedłużając losy tej rywalizacji. Czwarty mecz odbędzie się również w Opolu w poniedziałek, 19 kwietnia. W lepszej sytuacji jest nadal ekipa z Wałbrzycha, która prowadzi 2:1.
Goście trafili tylko 4/25 prób z dystansu. Gospodarze byli trochę lepsi w tym elemencie (7/24). Obie drużyny spudłowały sporo rzutów wolnych. Weegree AZS Politechnika wykorzystała 15/24, a Górnik Trans.eu 18/28 prób. Akademicy mieli więcej zbiórek (44:37), ale dla równowagi także więcej strat (14:10).
Trzech koszykarzy opuściło boisko za pięć fauli. W Górniku Trans.eu był to Damian Cechniak, który w 13 minut miał siedem zbiórek, cztery punkty, trzy asysty oraz dwa bloki. W Weegree AZS Politechnice limit przewinień osiągnął Andrzej Krajewski, który rozgrywał dobre zawody - 12 punktów (6/6 z gry), pięć zbiórek i cztery asysty.
W ostatniej minucie dołączył do niego Artur Łabinowicz. To jeden z dwóch graczy z double-double - 21 punktów i 12 zbiórek. Adam Brenk miał 15 "oczek" oraz rozdał 10 asyst. Ważną postacią był też Adam Kaczmarzyk - 14 punktów, osiem zbiórek. Dla Górnika Trans.eu 18 "oczek" rzucił Jan Malesa, a 12 Krzysztof Jakóbczyk.
Weegree AZS Politechnika Opolska - Górnik Trans.eu Wałbrzych 86:84 (24:21, 15:18, 25:23, 22:22)
Weegree AZS Politechnika: Łabinowicz 21, Brenk 15, Kaczmarzyk 14, Krajewski 12, Jodłowski 11, Jankowski 5, Wilk 5, Skiba 3.
Górnik Trans.eu: Malesa 18, Jakóbczyk 12, Bojanowski 11, Zywert 10, Ochońko 9, Ratajczak 8, Wróbel 8, Cechniak 4, Durski 2, Koperski 2.
Stan rywalizacji (do trzech zwycięstw): 2-1 dla Górnika Trans.eu
Zobacz także: David Brembly odpalił fajerwerki i załatwił Śląsk
Łukasz Kolenda opuści Polskę? Koszykarz mówi, co może się wydarzyć