NBA. Harden zadebiutował w Nets! Triple-double na początek. Genialny Durant

Getty Images /  Sarah Stier / Na zdjęciu: James Harden
Getty Images / Sarah Stier / Na zdjęciu: James Harden

James Harden w nocy z soboty na niedzielę polskiego czasu rozegrał pierwszy mecz w barwach nowego zespołu. Debiut wypadł świetnie, "Brodacz" przeszedł do historii.

James Harden w wyniku głośnej wymiany trafił niedawno z Houston Rockets do Brooklyn Nets. Chciał opuścić Teksas i dołączyć do drużyny, która będzie liczyła się w walce o mistrzostwo NBA. Tak też się stało, Harden, Kyrie Irving i Kevin Durant stworzyli nową "Wielką Trójkę".

Leworęczny koszykarz w sobotę zadebiutował w barwach nowojorczyków, a po jego reakcjach i mowie ciała w trakcie meczu było widać, że jest podekscytowany i szczęśliwy.

31-latek nie odbył nawet treningu z zespołem, ale i tak w debiucie rzucił 32 punkty, miał 12 zbiórek, 14 asyst i cztery przechwyty. Został pierwszym zawodnikiem w historii klubu, który w swoim pierwszym meczu skompletował triple-double. Harden popełnił też dziewięć strat, kilka razy podał piłkę nie w tempo, ale trudno oczekiwać, aby od razu idealnie rozumiał się na parkiecie ze swoimi nowymi kolegami.

Brooklyn Nets, prowadzeni przez "Brodacza" i świetnie dysponowanego Kevina Duranta pokonali Orlando Magic 122:115. Skrzydłowy zanotował rekordowe w tym sezonie dla siebie 42 punkty, trafiając 5 na 8 oddanych rzutów za trzy.

- Czułem na początku, że wszyscy próbują uszczęśliwiać się nawzajem i sprawić, aby każdy czuł się komfortowo. Podawaliśmy piłkę nawet za dużo - mówił Kevin Durant. - Ale kiedy James wszedł w swój tryb agresywnej gry, zaczął atakować kosz, wszystko się zmieniło. Pozycje dla innych zaczęły się kreować wręcz naturalnie - dodawał.

Goście z Florydy postawili nowojorczykom trudne warunki, bo przez praktycznie całe spotkanie nie pozwalali rywalom na wypracowanie sobie znaczącej przewagi. Nikola Vucevic wywalczył 34 "oczka", 10 zbiórek, siedem asyst i pięć przechwytów, a w czwartej kwarcie jak natchniony trafiał Terrence Ross  (23 punkty). Końcówka należała jednak do Nets, którzy odnieśli trzecie z rzędu, a w sumie ósme zwycięstwo.

Drużyna z Brooklynu nie zaprezentowała się jeszcze w pełnej krasie, bo wciąż poza grą jest Kyrie Irving. Rozgrywający ma wkrótce wrócić na parkiet po swoim tajemniczym i kosztownym zniknięciu (więcej TU).

Portland Trail Blazers pokonali w sobotę drużynę Atlanta Hawks 112:106. Damian Lillard zaaplikował rywalom 36 punktów. C.J. McCollum skręcił stopę i musiał przedwcześnie zakończył udział w tym spotkaniu, choć w niespełna 20 minut zapisał przy swoim nazwisku 16 "oczek".

U "Jastrzębi" znów bardzo słabo jeśli chodzi o skuteczność wypadł Trae Young, który po tym, jak trafił 1 na 11 oddanych rzutów z pola, tym razem wykorzystał tylko 7 na 23 wykonane próby, w tym 1 na 9 za trzy. 22-latek mimo wszystko zdobył 26 punktów, siedem zbiórek i 11 asyst, aczkolwiek Hawks doznali szóstej porażki w swoim siódmym ostatnim występie.

Wyniki:

San Antonio Spurs - Houston Rockets 103:91 (21:30, 29:23, 25:19, 28:19)
(DeRozan 24, Murray 18, Poeltl 13 - Wood 24, Jones 24, McLemore 21)

Brooklyn Nets - Orlando Magic 122:115 (29:26, 23:24, 32:33, 38:32)
(Durant 42, Harden 32, Harris 17 - Vucević 34, Ross 23, Anthony 16)

Toronto Raptors - Charlotte Hornets 116:113 (31:27, 35:37, 22:23, 28:26)
(Powell 24, Boucher 20, Lowry 19 - Hayward 25, Rozier 24, Graham 20)

Miami Heat - Detroit Pistons 100:120 (23:29, 33:23, 19:38, 25:30)
(Adebayo 28, Robinson 22, Okpala 16 - Grant 24, Rose 23, Griffin 15)

Memphis Grizzlies - Philadelphia 76ers 106:104 (25:26, 35:28, 28:22, 18:28)
(Morant 17, Tillman 15, Allen 12 - Milton 28, Harris 21, Maxey 12)

Portland Trail Blazers - Atlanta Hawks 112:106 (34:38, 25:28, 27:20, 26:20)
(Lillard 36, Trent Jr. 18, McCollum 16 - Young 26, Capela 25, Hunter 15)

Phoenix Suns - Indiana Pacers przełożony

Czytaj także:
Euroliga. Dobry mecz Mateusza Ponitki. Polak przyczynił się do triumfu Zenitu

Niespodzianka w Bydgoszczy. Świetny Jabarie Hinds dał wygraną HydroTruckowi

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: szaleństwo w Sao Paulo. Fanatyczni kibice wyszli na ulice!

Komentarze (0)