EBL. Anwil Włocławek. Deishuan Booker zwolniony!

WP SportoweFakty / Rafał Sobierański / Na zdjęciu: Deishuan Booker
WP SportoweFakty / Rafał Sobierański / Na zdjęciu: Deishuan Booker

Deishuan Booker nie jest już koszykarzem Anwilu Włocławek. Kontrakt został rozwiązany za porozumieniem stron. Usłyszeliśmy, że nie są planowane dalsze zwolnienia.

Przedwcześnie dobiegła końca przygoda Deishuana Bookera z Anwilem Włocławek. Klub w bardzo krótkim komunikacie poinformował, że kontrakt z Amerykaninem został rozwiązany za porozumieniem stron.

Z nieoficjalnych źródeł wynika, że o rozstaniu z koszykarzem zadecydowały względy pozasportowe. Próbowaliśmy ustalić to w samym klubie, ale wszyscy nabrali wody w usta. - Odsyłamy do komunikatu opublikowanego na stronie internetowej - usłyszeliśmy.

O Bookerze od samego początku było bardzo głośno. Zawodnik w pierwszych tygodniach był gwiazdą zespołu, wszyscy się nim zachwycali, później Amerykanin wyraźnie obniżył loty.

W meczu z Zastalem Enea BC w ogóle nie pojawił się na parkiecie, a trener Marcin Woźniak odbył z nim rozmowę "wychowawczo-motywacyjną". Pomogła, bo koszykarz w dwóch kolejnych meczach pokazał się z dobrej strony. To było jednak na tyle. Spotkanie z PGE Spójnią było ostatnie w barwach Anwilu Włocławek.

Czy to jedyna zmiana w zespole? Z naszych informacji wynika, że tak. Usłyszeliśmy, że nie ma tematu zwolnienia mocno krytykowanego Garlona Greena. W meczu z HydroTruckiem do dyspozycji trenera Woźniaka będą Ivan Almeida i Przemysław Zamojski.

Amerykanin Booker wystąpił w 10 meczach Energa Basket Ligi. Przeciętnie notował ponad 15 punktów i 5 asyst.

Zobacz także:
EBL. Prezes PGE Spójni o rozstaniu z Winnickim, zmianach w składzie i zatrudnieniu Mihevca [WYWIAD]
EBL. Anwil Włocławek. Nowy trener, stare problemy
EBL. Michał Kolenda mówi o propozycji z Zastalu, kosmicznym procencie i wycieczkach do trenera [WYWIAD]
EBL. Był blisko Kinga, zagra we Włocławku. Rotnei Clarke: Kontrakt w Anwilu to duża szansa [WYWIAD]

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Tak strzela brat Wayne'a Rooneya. Bramka-marzenie

Źródło artykułu: