EBL. Pszczółka ograna, Legia nie do zatrzymania! Start tym razem bez happy endu

PAP / Wojtek Jargiło / Na zdjęciu od lewej: Joshua Sharma i Mariusz Konopatzki
PAP / Wojtek Jargiło / Na zdjęciu od lewej: Joshua Sharma i Mariusz Konopatzki

Legia Warszawa nie przestaje zadziwiać. Rozpędzona ekipa Wojciecha Kamińskiego pokonała na wyjeździe Pszczółkę Start Lublin 82:79. Kluczowy rzut dla losów meczu trafił Grzegorz Kulka.

9 zwycięstw w 11 meczach - tak wygląda aktualny bilans Legionistów. Ekipa ze stolicy jest rewelacją początku sezonu i potwierdziła to w Lublinie.

Losy pojedynku warzyły się na jego finiszu. Decydujący cios minutę przed końcem wyprowadził Grzegorz Kulka, który trafiając z dystansu dał Legii prowadzenie 78:76.

Start oczywiście miał swoje szanse, ale na linii rzutów wolnych pomylił się Lester Medford. Co prawda po drugiej stronie tylko raz trafił też Jamel Morris, ale lublinianie popełnili katastrofalną stratę i było po wszystkim. Rzut rozpaczy Kamila Łączyńskiego z połowy boiska nie doszedł celu.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Nowa rola Anity Włodarczyk

Gospodarze zaczęli bardzo dobrze. W pierwszej kwarcie trafili cztery razy z dystansu i prowadzili pewnie. Z minuty na minutę rozkręcał się jednak Justin Bibbins i filigranowy rozgrywający tchnął w Legię nowe nadzieje, wznosząc na parkiet dużo energii.

Goniący goście drugą połowę rozpoczęli od dwóch "trójek" i na tablicy wyników był remis. Podrażniony faworyt zareagował jednak wzorowo - po serii 12:0 i rzucie zza łuku Sherrona Dorsey-Walkera prowadzili 55:43. Legia miała jednak duet Bibbins - Jakub Karolak. W trzeciej ćwiartce ten drugi trafił trzy "trójki", pierwszy dodał 12 "oczek" i robiło się coraz ciekawiej.

Rozpędzona Legia w połowie decydującej części prowadziła już nawet 75:70, ale przez trzy minuty nie potrafiła zdobyć punktu, co gospodarze wykorzystali doprowadzając do korzystnego dla siebie stanu 76:75. Finisz to już jednak gra błędów i rzut Kulki. Niespodzianka stała się faktem.

Bibbins finalnie miał 29 punktów, 6 asyst i 5 zbiórek. Karolak, o którego Start pytał przed sezonem, dołożył 17 punktów. Dywagacje, czy Legia poradzi sobie bez Michała Sokołowskiego można odłożyć. Team ze stolicy jest w niebywałym gazie.

Pszczółka Start Lublin - Legia Warszawa 79:82 (24:16, 19:21, 25:28, 11:17)

Start: Josh Sharma 16 (12 zb), Sherron Dorsey-Walker 14, Martins Laksa 13, Kacper Borowski 8, Armani Moore 7, Kamil Łączyński 6, Lester Medford 5, Roman Szymański 4, Mateusz Dziemba 3, Damian Jeszke 3, Bartłomiej Pelczar 0.

Legia: Justin Bibbins 29, Jakub Karolak 17, Jamel Morris 13, Earl Watson 7, Dariusz Wyka 5 (11 zb), Grzegorz Kulka 5, Adam Linowski 2, Mariusz Konopatzki 2, Grzegorz Kamiński 2, Przemysław Kuźkow 0.

#DrużynaMZP+-Pkt
1 Enea Stelmet Zastal Zielona Góra 30 27 3 2853 2357 57
2 Legia Warszawa 30 21 9 2540 2306 51
3 Arged BM Stal Ostrów Wielkopolski 30 20 10 2547 2384 50
4 WKS Śląsk Wrocław 30 20 10 2513 2377 50
5 Trefl Sopot 30 19 11 2531 2379 49
6 Polski Cukier Start Lublin 30 17 13 2433 2414 47
7 King Szczecin 30 17 13 2354 2415 47
8 PGE Spójnia Stargard 30 16 14 2505 2472 46
9 MKS Dąbrowa Górnicza 30 14 16 2470 2539 44
10 Arriva Polski Cukier Toruń 30 12 18 2579 2623 42
11 Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz 30 12 18 2572 2677 42
12 Tauron GTK Gliwice 30 11 19 2455 2550 41
13 Anwil Włocławek 30 10 20 2481 2580 40
14 HydroTruck Radom 30 10 20 2333 2485 40
15 Krajowa Grupa Spożywcza Arka Gdynia 30 8 22 2233 2584 38
16 SKS Starogard Gdański 30 6 24 2558 2815 36

Zobacz także:
Miał być hit... Zastal Enea BC rozjechał Anwil. Deishuan Booker na walizkach?
Mnóstwo emocji w Gdyni. Arka słabsza od Astorii. Kolejna "30" Sandersa

Źródło artykułu: