EBL. Anwil Basketball Cup 2020. Stelmet pokazał pazur, pewnie ograł Asseco Arkę

WP SportoweFakty / Rafał Sobierański / Na zdjęciu: Daniel Szymkiewicz i Przemysław Żołnierewicz
WP SportoweFakty / Rafał Sobierański / Na zdjęciu: Daniel Szymkiewicz i Przemysław Żołnierewicz

Podopieczni Żana Tabaka po słabym występie w piątek, dzień później zagrali z większą energią w obronie i trafiali zdecydowanie lepiej z dystansu. W efekcie pewnie pokonali Asseco Arkę Gdynia 86:59.

Zielonogórzanie odrobili lekcję z piątku - sami poprawili swoje najsłabsze punkty, a defensywą zupełnie zatrzymali najsilniejszą broń rywala, czyli bieganie do szybkiego ataku.

Gracze Stelmetu Enea BC wyszli mocno i agresywnie w defensywie, w ataku trafiali z dystansu - już przed przerwą mieli na swoim koncie dziewięć trafień zza łuku.

Arka, która bez dwóch zdań potrzebuje "zdrowia" i treningu, na początku starała się podjąć rękawicę. Sił wystarczyło jednak tylko na kilkanaście minut. W drugiej kwarcie szalał Janis Berzins, a to przełożyło się na prowadzenie rywali 49:33.

ZOBACZ WIDEO: Liga Mistrzów. Jacek Krzynówek trzyma kciuki za Lewandowskiego. "To jeden z ostatnich momentów na zdobycie tytułu"

Druga część nie przyniosła już emocji. Gdynianie gaśli w oczach, a efektem tego były serie prostych błędów - w całym meczu podopieczni Przemysława Frasunkiewicza popełnili aż 29 strat. Zielonogórzanie z kolei punktowali bardzo swobodnie, budując przewagę. Ta rekordowo sięgnęła pułapu nawet 29 "oczek".

Wśród triumfatorów najskuteczniejszy był Iffe Lundberg (19 punktów). Kolejny raz duże problemy ze skutecznością miał Berzins - Łotysz wykorzystał tylko 3 z 12 rzutów z gry. Jeszcze słabiej w tym elemencie wypadł Cecil Williams (3/13 z gry), ale ten - oprócz 8 "oczek" - uzbierał 10 zbiórek i 3 przechwyty.

W grze Asseco Arki widać bardzo brak doświadczonych Krzysztofa Szubargi i Filipa Dylewicza, ale i odpowiedniego treningu - drużyna do Włocławka przyjechała niemal prosto po kwarantannie. Widać to było nawet po takim atlecie, jak Przemysław Żołnierewicz. Kreowany na lidera skrzydłowy dwoił się i troił. Zaliczył 12 punktów, 9 zbiórek, 7 asyst... ale i 7 strat.

W piątek Stelmet Enea BC przegrał ze Startem Lublin 59:70, z kolei Asseco Arka pewnie ograła Anwil Włocławek 86:62. Początek nowego sezonu zaplanowano na czwartek 27 sierpnia. Dzień wcześniej Stelmet Enea BC i Anwil zmierzą się w pojedynku o Suzuki Superpuchar Polski.

Stelmet Enea BC Zielona Góra - Asseco Arka Gdynia 86:59 (22:13, 27:20, 11:13, 26:13)

Stelmet Enea BC: Iffe Lundberg 19, Geoffrey Groselle 12, Janis Berzins 12, Daniel Szymkiewicz 9, Cecil Williams 8 (10 zb), Łukasz Koszarek 8, Blake Reynolds 5, Kacper Traczyk 5, Filip Put 4, Marcel Ponitka 4, Konrad Szymański 0, Rafał Komenda 0.

Asseco Arka: Mikołaj Witliński 15, Przemysław Żołnierewicz 12, Wojciech Czerlonko 9, Bartłomiej Wołoszyn 7, Marcin Kowalczyk 5, Maciej Marcinkowski 5, Igor Wadowski 2, Adam Hrycaniuk 2, Michał Pluta 2, Olaf Parzenowski 0.

Zobacz także:
Mistrzowie pudłowali na potęgę. Start pewnie ograł Stelmet Enea BC
Śląsk minimalnie gorszy od Nymburka, obiecujący debiut Nevelsa

Komentarze (5)
avatar
SlavicPride
23.08.2020
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Z tego Grosellea będziemy mieli jeszcze większą pociechę niż mamy, ale tylko pod jednym warunkiem: Gdy Łukasz Koszarek nauczy Iffe jak go obsługiwać. 
avatar
Paweł_xrwd
22.08.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Plusy?__________ Czytaj całość
avatar
Asphodell
22.08.2020
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Brawo Stelmety, piękna rehabilitacja.