Kolejni zawodnicy w Sportino

Ostatnie dni były bardzo pracowite dla działaczy Sportino. Po Macieju Raczyńskim umowami z kujawskim klubem związali się Artur Robak i Przemysław Łuszczewski. Dwaj pierwsi w Inowrocławiu grali już wcześniej. Raczyński w rozgrywkach 2005/2006 w barwach Noteci. W latach 1993-1996 grał w niej również Robak, który dodatkowo przez trzy ostatnie sezony występował w Sportino.

Po ostatnich transferach kadra Sportino liczy obecnie czterech zawodników. Pod koniec czerwca jako pierwszy kontrakt z inowrocławskim klubem podpisał Grzegorz Arabas. Rzucający wraz z Maciejem Raczyńskim, jednym z trzech nowych graczy i trenerem Mariuszem Karolem współpracował przed trzema laty w Kotwicy Kołobrzeg. - Z koszykarzami, których prowadziło się już wcześniej łatwiej się pracuje. Oni wiedzą czego od nich wymagam, a ja na co ich stać. Nie trzeba zaczynać wszystkiego od nowa - powiedział dla SportoweFakty.pl Mariusz Karol.

Przemysław Łuszczewski, podobnie jak Arabas ostatni sezon spędził w AZS-ie Koszalin. W odróżnieniu od Raczyńskiego i Artura Robaka nie grał wcześniej w Inowrocławiu. Robak, dla którego nadchodzące rozgrywki w Sportino będą czwartymi z rzędu, wcześniej, bo w latach 1993-1996 reprezentował barwy Noteci Inowrocław.

Działacze Sportino są też zainteresowani pozyskaniem Łukasza Obrzuta. Koszykarz, który za sobą ma epizod w zespole Indiany Pacers, chęć pozostania w Inowrocławiu wyrażał już pod koniec zeszłego sezonu. Po jego zakończeniu wyjechał do Stanów Zjednoczonych, gdzie brał udział w dodatkowych treningach.

Po zrezygnowaniu przez PLK z przepisu o tzw. "młodzieżowcu" coraz mniej w perspektywie występów w Sportino mówi się o Michale Gabińskim. Wychowanek Stali Stalowa Wola zeszły sezon spędził w Anwilu Włocławek. W latach 2006-2008 grał w zespole Sportino, kiedy ten grał jeszcze w pierwszej lidze. - Zrezygnowanie z tej regulacji uważam za zły pomysł. My zamierzamy grać młodymi zawodnikami, choć już nie w takim wymiarze czasowym, jak początkowo przewidywano - tłumaczy Waldemar Buszkiewicz, prezes Sportino.

Komentarze (0)