EBL. Popis sopocian w Gliwicach. Trefl od poniedziałku będzie jeszcze mocniejszy

WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: Marcin Stefański i Paweł Leończyk
WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: Marcin Stefański i Paweł Leończyk

Trefl Sopot rozegrał jedno z lepszych spotkań w sezonie. W Gliwicach pewnie ograł GTK 99:71. - Chciałbym, żeby każdy nasz występ był taki, jak ten - skomentował mecz trener ekipy z Trójmiasta Marcin Stefański.

Liczby Trefla Sopot z meczu w Gliwicach muszą budzić szacunek. 99 zdobytych punktów, z czego 44 zdobyli zmiennicy. - Zmieniłem nieco pierwszą piątkę i jest efekt - komentuje Marcin Stefański.

Dodatkowo sopocianie mieli kapitalny balans pomiędzy grą wewnętrzną i zewnętrzną: 50 "oczek" uzbierali z "pomalowanego", a zza łuku wykorzystali 13 z 25 rzutów (52 procent skuteczności).

Satysfakcja była zatem ogromna. - Chciałoby się, żeby tak wyglądał każdy nasz mecz - komentuje Stefański. - Chciałbym, żeby każdy nasz mecz tak wyglądał. Żebyśmy przepychali też te trudniejsze mecze i też w nich wygrywali.

Trefl zagrał kompletne zawody. Dobrze bronił, wyprowadzał kontry, zdominował strefę podkoszową i trafiał z dystansu. - Wiedzieliśmy, że Gliwice to ciężki teren. Druga połowa była bardzo dobra. Zaczęliśmy kontrolować wydarzenia na parkiecie, a GTK trochę siadło w defensywie - komentuje Stefański.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Miły gest koszykarza z NBA doprowadził małych fanów do łez

Znaczenie tutaj mógł mieć brak Brandona Tabba. - Jego absencja na pewno nie pomogła rywalowi. My jednak byliśmy niesamowicie zmotywowani po serii porażek. Wróciliśmy na zwycięską ścieżkę i to jest dla nas najważniejsze - kontynuuje trener sopocian.

- Każdy z chłopaków, który wszedł na parkiet, zagrał dobre zawody. Siedmiu graczy zdobyło 10 i więcej punktów, a to znaczy, że był zespół i chemia - dodaje Stefański.

Swój niemały udział w sukcesie miał Martynas Paliukenas. Litwin zaliczył 13 punktów, 5 asyst, 4 zbiórki i 4 przechwyty. Dawał wielką energię swojej nowej drużynie. - Zawsze, jak przychodzi kryzys i grasz krótką rotacją, potrzebna jest świeża krew. Paliukenas daje dużą energię na parkiecie i w szatni. Bardzo dobrze broni, potrafi pchać piłkę do przodu, dzielić się piłką i rozrywać defensywę rywala. Tego nam brakowało - komentuje "Stefan".

Pojawienie się Paliukenasa w Treflu to nie ostatnie wzmocnienie sopockiego zespołu. - W poniedziałek dojdzie do nas nowy gracz i będziemy jeszcze silniejsi - mówi Stefański, który nie chciał na chwilę obecną zdradzić personaliów. - Prezes i dział marketingu powiedzieli, że nie mogę nic zdradzić - zakończył z uśmiechem.

Trefl z bilansem 11 zwycięstw i 10 porażek zajmuje aktualnie 6. miejsce w tabeli Energa Basket Ligi.

Zobacz także: EBL. Pięć miesięcy gry, pokaźna liczba zmian. Który z klubów dokonał ich najwięcej?
Zobacz także: EBL. BM Slam Stal znów to zrobiła! Wzmocniona Arka poległa w Ostrowie

Komentarze (0)