Koszykówka. Zamieszanie z grobem Kobe'go Bryanta. Nie wiadomo, gdzie został pochowany

Getty Images / Allen Berezovsky / Contributor / Na zdjęciu: Kobe Bryant i Gigi Bryant
Getty Images / Allen Berezovsky / Contributor / Na zdjęciu: Kobe Bryant i Gigi Bryant

Setki fanów w ciągu ostatnich dni poszły złożyc hołd tragicznie zmarłej gwieździe NBA i jego córce na Pacific View Memorial Park. Tymczasem okazuje się, że odwiedzany przez nich grobowiec nie należy do Kobe'go Bryanta.

W tym artykule dowiesz się o:

Rzecznik Pacific View potwierdził w The Sun: "W ramach naszego zobowiązania wobec rodzin, chronimy ich prywatność i nie rozmawiamy o takich kwestiach z mediami. Możemy jednak potwierdzić, że grób znajdujący się na zdjęciach krążących w internecie, nie jest miejscem spoczynku Gianny i Kobe'go Bryantów".

Okazuje się więc, że fani odwiedzają niewłaściwy grób. "Prosimy, by uszanowano prywatność rodziny, której ukochana osoba pochowana jest w fotografowanym przez odwiedzających grobie" - dodał rzecznik.

Według USA Today kwiaty pozostawione byłemu koszykarzowi i jego córce często są usuwane z prywatnej działki. Bezpieczeństwo wokół cmentarza zostało zwiększone. Ochroniarz pracujący tam potwierdził, że grobowiec odwiedziło około 400 osób.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Miły gest koszykarza z NBA doprowadził małych fanów do łez

Obecność żółtych i fioletowych kwiatków, czyli barw Los Angeles Lakers, wpływała na to, że ludzie myśleli, że grobowiec należy do Bryanta. Dokładna lokalizacja miejsca spoczynku tragicznie zmarłego Kobe'ego Bryanta nie jest wciąż więc znana.

Do katastrofy śmigłowca Sikorsky 76-B doszło 26 stycznia w okolicy Calabasas, około 65 kilometrów od Los Angeles. Zginęło w niej dziewięć osób, m.in. Kobe Bryant, pięciokrotny mistrz NBA, oraz jego córka Gianna.

Ze wstępnych ustaleń śledczych wynika, że do wypadku doszło na około 5 minut przed lądowaniem, a przyczyną był błąd pilota wynikający ze złych warunków atmosferycznych. Maszyna nie powinna wlatywać w gęstą mgłę, co też przyczyniło się do tragicznej w skutkach katastrofy.

Bryant miał 41 lat. Od początku do końca kariery związany był z Los Angeles Lakers. Pięciokrotnie sięgał po mistrzostwo NBA (2000, 2001, 2002, 2009, 2010). W 2008 roku został wybrany MVP sezonu zasadniczego ligi, a w dwóch kolejnych sezonach MVP finałów NBA. Był również dwukrotnym mistrzem olimpijskim.

Czytaj też: 
-> NBA. Hołd dla legendy Lakers. Adam Silver potwierdził, będzie MVP Meczu Gwiazd im. Kobego Bryanta
-> NBA. Pau Gasol wspomina moment śmierci Bryanta. "Moja twarz zrobiła się biała jak ściana"

Komentarze (0)