Katastrofa na zawsze zmieniła życie Vanessy Bryant. Straciła swojego ukochanego męża Kobego Bryanta oraz córkę Giannę, która chciała pójść w ślady ojca i trenowała koszykówkę. Oboje zginęli, gdy wybierali się na mecz Gianny. To trudny czas dla Vanessy Bryant. Może liczyć na ogromne wsparcie najbliższych, a także kibiców z całego świata.
Bryant wzięła udział w pożegnaniu swojej córki w szkole, do której uczęszczała Gianna. W mediach społecznościowych zamieściła kilka filmików i zdjęć z tego smutnego wydarzenia. Sama nie ukrywała swojego wzruszenia.
"Moja Gigi. Kocham cię, tęsknie za tobą. Nauczyłaś nas wszystkich, że żaden akt dobroci nigdy nie jest zbyt mały. Mamusia jest nadal i zawsze będzie z ciebie dumna" - napisała na swoim instagramowym profilu Vanessa Bryant. W komentarzach fani wspierają ją na każdym kroku.
Do katastrofy doszło 26 stycznia. Oprócz Bryanta i jego córki zginęło siedem osób. Bryant miał 41 lat. Od początku do końca kariery związany był z Los Angeles Lakers. Pięciokrotnie sięgał po mistrzostwo NBA (2000, 2001, 2002, 2009, 2010). W 2008 roku został wybrany MVP sezonu zasadniczego ligi, a w dwóch kolejnych sezonach MVP finałów NBA. Był również dwukrotnym mistrzem olimpijskim.
Zobacz także:
Koszykówka. Prezes Radosław Piesiewicz odpowiada na oświadczenie Waczyńskiego. "Zacząłeś tę drużynę dzielić"
NBA. Toronto Raptors zamknęli mecz serią 11-0! Mistrzowie odnieśli już 12. zwycięstwo z rzędu
ZOBACZ WIDEO Cały świat żegna Kobego Bryanta. "Gdyby odciąć mu jedno z ramion, to wypłynęłaby z niego czerwono-czarna krew"