Patrząc na występ Mario Chalmersa we Włocławku trudno uwierzyć w to, że kilka lat temu Amerykanin był jedną z ważniejszych postaci w układance trenera Erika Spoelstry w zespole Miami Heat.
Rozgrywający bardzo dobrze spisywał się u boku gwiazd: LeBrona Jamesa, Dwyane'a Wade'a i Chrisa Bosha. Dwukrotnie cieszył się ze zdobycia mistrzostwa NBA.
Czytaj także: Skandal we Francji. Były koszykarz PLK brutalnie zaatakowany. Cheikh Mbodj musi przejść operację!
Teraz Chalmers jest jednak tylko cieniem zawodnika sprzed lat. W meczu z Anwilem zagrał przez 24 minuty. To był jego najdłuższy występ w zespole AEK. Wcześniej w kilku meczach łącznie zagrał... 22 minuty!
ZOBACZ WIDEO: Stacja Tokio #2: Historyczny wynik koszykarzy. Cezary Trybański zdradza przyczyny sukcesu
We Włocławku Chalmers zdobył siedem punktów, trafiając tylko 2 z 10 rzutów z gry. Rozgrywający miał nie tylko problemy ze skutecznością, ale był także wolny i mało dynamiczny na tle rywali. Znacznie lepiej wypadł jego vis-a-vis Tony Wroten, który kiedyś rywalizował z nim na parkietach NBA. Pod tym względem znacznie większe doświadczenie ma zawodnik AEK, który w swoim CV ma ponad 700 meczów w najlepszej lidze świata.
W obronę bierze go trener Ilias Papateodoru. - Należy pamiętać o tym, że Chalmers przez kilka miesięcy nie grał w koszykówkę. Brakuje mi meczowego rytmu. Od momentu przyjazdu mocno trenuje, chce wrócić do optymalnej dyspozycji. Prawda jest też taka, że grając tylko jeden mecz w tygodniu, nie jest łatwo wrócić do formy. We Włocławku nam pomógł. Miał dobre momenty - mówi Grek.
Zobacz także: EBL. Aaron Cel: Nasi obcokrajowcy są klasowi. Nie musimy patrzeć na innych