Jedyny Polak w NBA wrócił w sobotę do pierwszej piątki San Antonio Spurs. Grał 31 minut i był blisko skompletowania double-double.
Jeremy Sochan w starciu z Boston Celtics, aktualnymi mistrzami, zapisał przy swoim nazwisku 18 punktów, osiem zbiórek (cztery w ataku), trzy asysty, dwa przechwyty, dwie straty i trzy faule. Jako jedyny obok Keldona Johnsona i Blake'a Wesleya miał w swoim zespole dodatni wskaźnik plus/minus. Trafił 4 na 12 oddanych rzutów z gry (0/4 za trzy) i 10 na 12 wolnych.
ZOBACZ WIDEO: Były kadrowicz stworzył niesamowitą grę. Siatkówka bez wstawania z kanapy
Spurs po raz drugi w tym sezonie spotkali się z Bostończykami i w sobotę ponownie musieli uznać ich wyższość. Celtics triumfowali w Teksasie 121:111, odnosząc już ósme z rzędu, a w sumie 55. zwycięstwo w tym sezonie.
Nie do zatrzymania był Jayson Tatum, który zdobył 29 oczek i miał 10 zbiórek oraz osiem asyst. Jrue Holiday dorzucił 21 punktów, trafiając 5 na 7 rzutów z gry.
Spurs, którzy do końca sezonu muszą radzić sobie już bez Victora Wembanyamy i De'Aarona Foxa, na nic zdały się 23 punkty Johnsona czy 22 oczka debiutującego w NBA Stephona Castle'a.
Wynik:
San Antonio Spurs - Boston Celtics 111:121 (27:36, 25:28, 29:30, 30:27)
(Johnson 23, Castle 22, Sochan 18 - Tatum 29, Holiday 21, Kornet 15)