EBL. Martynas Paliukenas na ratunek Polpharmie Starogard Gdański

Materiały prasowe / Andrzej Romański / Energa Basket Liga / Na zdjęciu: Martynas Paliukenas
Materiały prasowe / Andrzej Romański / Energa Basket Liga / Na zdjęciu: Martynas Paliukenas

Martynas Paliukenas po dwóch ostatnich sezonach spędzonych w barwach Kinga Szczecin wraca do Polpharmy Starogard Gdański. Litwin ma pojawić się na Kociewiu we wtorek z jasnym zadaniem, aby pomóc Farmaceutom utrzymać się w EBL.

Trwa misja ratunkowa trenera Marka Łukomskiego. Polpharma Starogard Gdański ma obecnie bilans 0:6 i jako jedyna już pozostaje na dnie ligowej tabeli, a w budżecie klubu brakuje pieniędzy na wzmocnienia, jakie poczyniła chociażby Legia Warszawa.

Kociewskie Diabły postanowiły więc zatrudnić gracza sprawdzonego, a do tego, za którego nie trzeba płacić licencji. Mowa o Martynasie Paliukenasie.

Litwin reprezentował już barwy Farmaceutów w rozgrywkach 2015/2016 oraz 2016/2017 po czym przeniósł się do Kinga Szczecin. Występy na Pomorzu Zachodnim okazały się być przełomowymi dla jego kariery, gdyż w tym czasie został wybierany najlepszym obrońcą całych zmagań, a do tego stopniowo rozwijał także cały czas umiejętności gry w ataku, rzucając ostatnio średnio 9,7 pkt na mecz i dokładając do tego dorobku 3,6 asysty oraz 2,1 przechwytu.

ZOBACZ WIDEO: Stacja Tokio. Cezary Trybański: Mike Taylor zaraził zespół amerykańskim luzem

Szkoleniowiec szczecinian Mindaugas Budzinauskas przed sezonem postanowił jednak nieco odświeżyć szatnie zespołu i ostatecznie zrezygnował z jednego ze swoich ważniejszych zawodników. Ten fakt zdecydowała się wykorzystać Polpharma, były klub Paliukenasa. Rozmowy nie były łatwe, ale ostatecznie 26-latek zdecydował się pomóc dawnemu pracodawcy w walce o utrzymanie w koszykarskiej elicie.

Nowy nabytek starogardzian ma pojawić się na Kociewiu we wtorek. Wszystko wskazuje więc na to, że ponownie zadebiutuje w barwach biało-niebieskich w sobotnim, niezwykle ważnym starciu dla drużyny z BM Slam Stalą Ostrów Wielkopolski.

Źródło artykułu: