Sensacja w EBL. Horror we Włocławku. Niebywały pościg Trefla Sopot zakończony zwycięstwem!

PAP / Tytus Żmijewski / Na zdjęciu: Tony Wroten (z lewej) i Cameron Ayers (z prawej)
PAP / Tytus Żmijewski / Na zdjęciu: Tony Wroten (z lewej) i Cameron Ayers (z prawej)

Niesamowity pościg Trefla Sopot we Włocławku! Koszykarze z Trójmiasta przegrywali z Anwilem już niemal 20-oma punktami, ale po kapitalnej 4. kwarcie pokonali mistrzów Polski 86:84! Gości do wygranej poprowadził bezbłędny w końcówce Łukasz Kolenda.

Niebywałe spotkanie miało miejsce w Hali Mistrzów. To, co przed tygodniem nie udało się Enea Astorii Bydgoszcz, tydzień później w życie wcielili zawodnicy Trefla Sopot, sensacyjnie pokonując Anwil Włocławek! Podopieczni Igora Milicicia stracili olbrzymią przewagę (82:63 na pięć minut przed końcem) i dali sobie wydrzeć - wydawało się - pewną wygraną! Kapitalnie w końcówce grał Łukasz Kolenda, wspierany przez Pawła Leończyka, i wielka niespodzianka stała się faktem!

Trefl zaczął pojedynek ze sporym animuszem i po punktach Camerona Ayersa prowadził 18:15. Od tego momentu na parkiecie zaczęła się jednak dominacja gospodarzy. Sopocianie spore problemy mieli głównie na obwodzie, bowiem w strefie podkoszowej Nana Foulland i Paweł Leończyk podjęli rękawice z rywalami.

Pierwsza połowa należała niejako do Tony'ego Wrotena, który udanie dyrygował poczynaniami swojego zespołu. Dzięki dobrej grze Amerykanina, Anwil schodził do szatni prowadząc zdecydowanie - 53:37. Wydawało się wówczas, że włocławianie spokojnie dowiozą prowadzenie do końca, ale nic z tego!

EBL. Już 0-5 BM Slam Stali. Koszmarny debiut Donte McGilla >>

Trzecią kwartę 22:20 wygrali bowiem goście, ale w dalszym ciągu tracili sporo do Anwilu. I wtedy nadeszło koszmarne dziesięć, a w zasadzie pięć minut włocławian, którzy totalnie pogubili się w końcówce i pomimo sporej przewagi, dali sobie wydrzeć wygraną. Gracze Igora Milicicia popełniali w drugiej połowie 4. kwarty koszmarne błędy i straty, które w kontrze na punkty raz po raz zamieniał młodszy z braci Kolenda.

Mecz Anwilowi mógł uratować Wroten, ale w swojej ostatniej akcji mocno się pogubił i zmuszony był oddawać rzut pod presją czasu. Piłkę zebrali goście i w kontrze znów pierwszy był 20-letni Kolenda. Przy wyniku remisowym - po 84 - został niesportowo sfaulowany i wytrzymał próbę nerwów na linii rzutów wolnych, dając tym samym wygraną swojemu zespołowi, co jeszcze kilka minut wcześniej wydawało się wręcz nierealne!

Należy również podkreślić, że w spotkaniu z Treflem nie mógł zagrać kontuzjowany Ricky Ledo, który tydzień temu wyprowadził Anwil ze sporych opresji, przejmując w końcówce mecz w Bydgoszczy. Wtedy to właśnie on wykonał decydujący rzut z dystansu, a także nie mylił się z linii rzutów wolnych, kiedy był faulowany. Teraz go zabrakło i okazało się, że zespołu nie ma kto pociągnąć w krytycznym momencie i pierwsza porażka włocławian w polskiej lidze stała się faktem.

Anwil Włocławek - Trefl Sopot 84:86 (24:18, 29:19, 20:22, 11:27)
Anwil:

Wroten 16, Dowe 14, Sokołowski 13, Karolak 10, Freimanis 9, Sulima 7, SImon 6, Szewczyk 5, Milovanović 4.

Trefl: Leończyk 19, Foulland 18, Ł. Kolenda 16, Ayers 13, Medlock 8, M. Kolenda 5, Kurpisz 4, Kowalenko 3, Kamiński 0.

#DrużynaMZP+-Pkt
1 Enea Stelmet Zastal Zielona Góra 22 19 3 2097 1806 41
2 Polski Cukier Start Lublin 22 17 5 1867 1716 39
3 Anwil Włocławek 22 17 5 2078 1837 39
4 Krajowa Grupa Spożywcza Arka Gdynia 22 14 8 1765 1655 36
5 Arriva Polski Cukier Toruń 20 15 5 1755 1583 35
6 Trefl Sopot 22 12 10 1786 1792 34
7 WKS Śląsk Wrocław 22 11 11 1910 1861 33
8 King Szczecin 22 11 11 1834 1848 33
9 PGE Spójnia Stargard 22 10 12 1724 1772 32
10 Arged BM Stal Ostrów Wielkopolski 22 10 12 1772 1746 32
11 Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz 21 10 11 1839 1847 31
12 HydroTruck Radom 22 9 13 1711 1790 31
13 Tauron GTK Gliwice 22 7 15 1857 1973 29
14 Legia Warszawa 22 5 17 1773 1976 27
15 MKS Dąbrowa Górnicza 23 4 19 1808 2135 27
16 SKS Starogard Gdański 22 4 18 1776 2015 26

ZOBACZ WIDEO: Stacja Tokio. Cezary Trybański: Mike Taylor zaraził zespół amerykańskim luzem

Źródło artykułu: