Zaczynał w Polfarmexie Kutno, później był AZS-ie Koszalin, a w sezonie 2017/2018 reprezentował barwy Rosy Radom. Patrik Auda z przyjemnością wspomina okres pobytu w Polsce i nie ukrywa, że z chęcią wróciłby jeszcze do Energa Basket Ligi.
I nawet jak grał w Hiszpanii, w najlepszej lidze na Starym Kontynencie, dalej uważnie obserwował wydarzenia w EBL. Co więcej: nawet oglądał mecze, bo... miał zainstalowany dekoder z kanałami Polsatu Sport.
Zobacz także: MŚ w koszykówce. Szymon Szewczyk: Kadra dała nam piękne chwile. Duma mnie rozpiera
W rozmowie z WP SportoweFakty przyznał, że oglądał mecze także ze względu... na polski komentarz. Był fanem duetu Adam Romański - Tomasz Jankowski.
ZOBACZ WIDEO "Druga Połowa". Zmarnowany rok Jerzego Brzęczka? "Ten zespół nadal nie wie jak ma grać"
- Dostałem dekoder od mojego przyjaciela z Polski. Nie ukrywam, że lubię posłuchać komentarza. Bardzo mi się podoba język polski. Jestem fanem duetu: Romański-Jankowski. Łukasz Majchrzyk zadaje ciekawe pytania koszykarzom i trenerom - tłumaczył Auda.
Czech szybko opanował język polski. Już po pierwszym roku gry w Kutnie mówił, a także odpowiadał na pytania w naszym języku. Auda bardzo lubił kraj nad Wisłą. Cały czas jest w kontakcie z polskimi zawodnikami i... dziennikarzami. Często podpytuje, co słychać w Energa Basket Lidze, jak rozwijają się poszczególni koszykarze. Trenerzy z kolei wykorzystują jego wiedzę z innych lig i dzwonią do niego o opinie w sprawie innych graczy.
- Grałem w Polsce przez trzy lata i bardzo mi się tam podobało. Znam wszystkie drużyny i sporą liczbę zawodników. Gra tam dużo moich znajomych, więc chcę wiedzieć, jak im idzie. Może trochę tęsknię? Jak oglądam mecze, to przypominają mi się stare, dobre czasy - przyznał Auda.
Świetny mundial, jeden z liderów zespołu
Auda jest jedną z głównych postaci reprezentacji Czech na MŚ w Chinach. W 4 z 6 spotkań miał 10 i więcej punktów (średnio 12,3). Na niego Polacy będzie musieli zwrócić szczególną uwagę. Koszykarz w środowym spotkaniu z Australią zdobył aż 21 punktów, trafiając 8 z 11 rzutów z gry. Był najlepszym czeskim zawodnikiem w ćwierćfinałowym meczu. W jego cieniu był nawet sam Tomas Satoransky, który na co dzień występuje w lidze NBA.
- Z Polską zawsze są dobre mecze, dla mnie trochę specjalne. Tak myślałem przed turniejem, że będą dobrze grali i że wyjdą z grupy na pierwszym lub drugim miejscu. A potem zagrali dobry mecz z Rosją. Na pewno czują się dobrze, ale my też. Chociaż będzie ciężko zagrać dwa mecze w dwa dni. Bardzo dobrze znamy wszystkich polskich zawodników, to nie będzie problem, ale zobaczymy, czy będą jeszcze siły - powiedział Auda w rozmowie z Jakubem Wojczyńskim z "Przeglądu Sportowego".
Biało-Czerwoni o 15:00 zmierzą się z Czechami. Bezpośrednią transmisję przeprowadzą TVP1 i TVP Sport. Zwycięzca tego meczu w sobotę o 14:00 czasu polskiego zagra o 5. pozycję.
Zobacz także: MŚ w koszykówce. Anwil już jest mocny. Czeka na przyjazd Sokołowskiego, którym zachwyca się... Gortat