To się dzieje naprawdę. Polscy koszykarze od kilku miesięcy nie przestają zaskakiwać. Najpierw po wielu latach przerwy wywalczyli awans do mistrzostw świata. Teraz na mundialu spisują się jeszcze lepiej. W grupie A podopieczni Mike'a Taylora wygrali z Wenezuelą (80:69), a w poniedziałek pokonali faworyzowaną reprezentację Chin 79:76 (relacja TUTAJ).
Triumf z Azjatami zapewnił polskiej kadrze nie tylko awans do drugiej rundy mistrzostw. Przede wszystkim Biało-Czerwoni są już pewni, że zagrają w jednym z turniejów kwalifikacyjnych do igrzysk olimpijskich w Tokio. Szansę startu w kwalifikacjach otrzyma między innymi 16 najlepszych zespołów na MŚ 2019, a Mateusz Ponitka i jego koledzy są już w najlepszej szesnastce mundialu.
Czytaj także: chińskie media skomentowały porażkę swojej drużyny. "Smutna noc"
Co więcej, Polacy mogą nawet w Chinach wywalczyć awans na igrzyska olimpijskie w Tokio. Do tego jednak jeszcze daleka droga. Z mundialu bezpośrednio na najważniejszą imprezę czterolecia zakwalifikują się dwa najwyżej sklasyfikowane zespoły z Europy, Ameryki (bez podziału na Północną i Południową) oraz po jednym najlepszym zespole z Azji, Oceanii i Afryki.
ZOBACZ WIDEO Serie A. Juventus - Napoli: Genialne widowisko! 7 goli, wielki powrót i dramat Koulibaly'ego [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Mimo świetnego początku, trudno wierzyć w scenariusz, że Biało-Czerwoni będą jednym z dwóch najlepszych zespołów z Europy na MŚ w Chinach. Dlatego bardziej trzeba nastawić się, że Polacy zagrają w turnieju kwalifikacyjnym, co i tak jest już sporym sukcesem tej kadry.
Zanim jednak reprezentanci Polski powalczą o igrzyska olimpijskie w Japonii, muszą skupić się na dalszej części mistrzostw świata. Przed nimi w środę (o 10:00 czasu polskiego) mecz z Wybrzeżem Kości Słoniowej na koniec zmagań w grupie A. Później w drugiej fazie turnieju Biało-Czerwoni powalczą o ćwierćfinał rozgrywek.